Rosyjska dyplomacja oskarżyła w środę pracownika ambasady Stanów Zjednoczonych o kradzież znaku kolejowego w obwodzie twerskim. Do zdarzenia miało dojść wiosną 2021 roku.
Według rzeczniczki rosyjskiego MSZ, Marii Zacharowej, pracownik ambasady USA ukradł znak kolejowy w rosyjskim obwodzie twerskim wiosną 2021 roku. Rosyjska dyplomacja udostępniła również nagranie.
„Pracownik amerykańskiej ambasady w Rosji ukradł tablicę kolejową w obwodzie twerskim! Brzmi niewiarygodnie, ale to prawda. Gdyby nie szybka reakcja Rosji, niewinni ludzie mogliby narazić się na niebezpieczeństwo. Czemu to zrobił? Nie można teraz zapytać „dyplomaty”,ponieważ został repatriowany” – czytamy.
Staff member of🇺🇸Embassy in Russia stole a railroad sign in Tver Region! It sounds unbelievable but it’s true. Hadn’t it been for swift reaction of🇷🇺authorities, innocent people could get in danger. Why did he do that? It’s impossible to ask the “diplomat” now, he was repatriated pic.twitter.com/SP0ZGWQP32 — Russia in RSA 🇷🇺 (@EmbassyofRussia) July 14, 2021
„To, co nie jest zabawne, to niebezpieczeństwo, że obywatel USA naraża życie i zdrowie pasażerów pociągów. Węzeł jest dość ruchliwą częścią linii kolejowej. Linia kolejowa jest obszarem wysokiego zagrożenia. Jeśli brakujący znak nie zostałby odnaleziony szybko, mogła się wydarzyć tragedia – powiedziała.
Według Zacharowej ta historia stała się znana dzięki policyjnym działaniom. Policjanci ustalili, że niezidentyfikowany mężczyzna ukradł tabliczkę z przełącznikiem i włożył ją do bagażnika samochodu z czerwonymi (dyplomatycznymi) tablicami rejestracyjnymi.
„Tego samego dnia policja drogowa w obwodzie twerskim zatrzymała samochód z tą samą tablicą rejestracyjną za naruszenie przepisów ruchu drogowego. Samochód prowadził pracownik ambasady amerykańskiej, który pasował do opisu”.
Dodała, że pracownik ambasady zachował immunitet dyplomatyczny, ale musiał wrócić do USA.
Zobacz też: Rosja: rekordowa liczba zgonów z powodu COVID-19
Kresy.pl/TASS