Posłowie PiS na oczach policjantów przeszli na czerwonym świetle. Czy zostaną ukarani?

Arkadiusz Mularczyk i Marek Ast opuszczali budynek Trybunału Konstytucyjnego po rozprawie w sprawie konstytucyjności prawa unijnego. Nie chcąc rozmawiać z dziennikarzami, wkroczyli na przejście dla pieszych, nie zważając na czerwone światło. Stojący w pobliżu policjanci nie zareagowali – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Do sytuacji doszło wczoraj. Parlamentarzyści nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami na temat  rozprawy w Trybunale Konstytucyjnym  . Mikrofony przeszkadzały im do tego stopnia, że weszli na przejście dla pieszych mimo czerwonego światła. Zostało to zarejestrowane przez kamery reporterów.

Sprawą zainteresował się poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba. – Powinni być spisani przez policję, nałożone na nich mandaty karne. W przypadku braku przyjęcia mandatu policja powinna wysłać wniosek do marszałek Sejmu o uchylenie immunitetu posłów w celu umożliwienia ukarania. Obydwaj zasiadają w neo-KRS, tym bardziej powinny obowiązywać ich wysokie standardy. To był obrzydliwy pokaz buty i bezkarności – powiedział w rozmowie z „Wyborczą”.

Dziennikarze usiłowali dowiedzieć się od policjantów, czy posłowie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Rzecznik nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że „materiał został przekazany do wydziału ruchu drogowego KSP celem przeprowadzenia czynności”. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego stojący w pobliżu parlamentarzystów policjanci nie podjęli działań na miejscu.

Posłowie  Prawa i Sprawiedliwości   do tej pory nie skomentowali sprawy. Nie wiadomo również, czy mają zamiar zapłacić mandat.

 Źródło:  „Gazeta Wyborcza”

 Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści 

FAKT.PL

Więcej postów