Rydzyk nazywa się inaczej? Wielka TAJEMNICA redemptorysty

Rydzyk nazywa się inaczej

Tadeusz Rydzyk ma wielką tajemnicę, ale ta wychodzi właśnie na jaw. Redemptorysta z Torunia ma przeszłość, której wstydzi się tak bardzo, jak Jarosław Kaczyński swojego ojca.

Kim jest Tadeusz Rydzyk? Czy to prawda, że żaden zakon nigdy go nie wyświęcił, a co więcej, nawet nazwisko redemptorysty nie jest prawdziwe? Na jak wychodzą bardzo niewygodne fakty z życia Ojca Redaktora. Tych informacji biznesmen w sutannie starał się nigdy nie ujawniać!

Tadeusz Rydzyk urodził się 3 maja 1945 roku w Olkuszu, kto jednak był jego ojcem? Matka redemptorysty tylko raz w życiu wyszła za mąż, a jej małżonek Franciszek Rydzyk zmarł w 1941 roku, w obozie koncentracyjnym. Jak więc to możliwe, że kilka lat później kobieta urodziła dziecko, a nawet dwoje?

Tadeusz wcale nie Rydzyk?

Stanisława Rydzyk jeszcze w czasie wojny weszła w konkubinat z kolegą swego zmarłego męża. Bronisław Kordaszewski znał się z Franciszkiem Rydzykiem z obozu koncentracyjnego, a na łożu śmierci miał obiecać przyjacielowi, że zaopiekuje się jego małżonką. Zaopiekował się nią tak skutecznie, że razem spłodzili między innymi małego Tadzia. Czemu jednak ten nie nosi nazwiska po ojcu?

Tadeusz Rydzyk tematu swojego “ukochanego” tatusia unika niczym Jarosław Kaczyński mówienia o swoim ojcu. Co ciekawe, obu panów łączy nienawiść do mężczyzn, dzięki którym pojawili się na świecie i którzy ich wychowywali. Jarosław Kaczyński udaje, że jego ojciec Rajmund nigdy nie istniał, Tadeusz Rydzyk swojego… wyrzucił  z domu!

Tadeusz Rydzyk nienawidzi swojego ojca?

Krąży plotka, że gdy Tadeusz Rydzyk wyrósł już na dorosłego mężczyznę i pełen katolickich wartości postanowił zostać duchownym, całkiem miłosiernie, jak na chrześcijanina przystało, eksmitował ojca z domu. Jedynym powodem takiego zachowania miał być fakt, że rodzice nigdy nie sformalizowali związku. To nie spodobało się ponoć w zakonie, w którym Tadeusz chciał się wyświęcić. I uwaga! Wyrzucenie z domu to fakt, plotką pozostaje jedynie powód brutalnego zachowania młodego Tadeusza.

Słyszałem, że Kordaszewski błąkał się potem to tu, to tam. Zmarł gdzieś na Śląsku – powiedział anonimowy informator autorom książki “Imperator. Sekrety Ojca Rydzyka” Jackowi Holubowi i Piotrowi Głuchowskiemu.

Co więcej, Tadeusz przez lata żywił (i żywi nadal) urazę do swego ojca. Powody? Między innymi fakt, że ten nie posyłał go do kościoła, bo wiara nie była dla niego ważna. Inny powód do skrywanej głęboko w sercu nienawiści to zniechęcenie syna do futbolu. Największa krzywda, jaką Bronisław Kordaszewski wyrządził małemu Tadziowi to zaś brak należytego zainteresowania potomkiem. I fakt, że przez niego biedaczek jako dziecko nie mógł służyć do mszy. Ksiądz proboszcz miał mu wypominać pochodzenie z nieprawego łoża, ale nigdy z kościoła go nie wyrzucił. Tadzio sam zrezygnował.

PLANETA.PL

Więcej postów