NÓŻ W PLECY. Polska krytykowana przez… Departamentu Stanu USA

NÓŻ W PLECY
20.10.2019 WARSZAWA ANDRZEJ DUDA - PREZYDENT , WYWIAD PAWEL SIENNICKI ANNA WOJCIECHOWSKA DLA POLSKA PRESS FOT.BARTEK SYTA

Zgodnie z postanowieniem Kongresu Departament Stanu publikuje każdego roku raport na temat przestrzegania praw człowieka w poszczególnych krajach. Raport uwzględnia uznawane na całym świecie prawa człowieka, zawarte w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, m.in. prawa jednostki, prawa obywatelskie, polityczne i prawa pracownika. Opisano wiele przypadków naruszeń praw człowieka w Polsce.

Autorzy raportu o Polsce zauważają, że pojawiają się przykłady niewłaściwego postępowania policji wobec osób pozbawionych wolności.

Przypominają w tym miejscu sprawę Igora Stachowiaka. Sąd w lutym ub.r. skazał czterech policjantów za przekroczenie uprawnień oraz psychiczne i fizyczne znęcanie się nad 25-latkiem. Kolejnym przykładem jest interwencja policji wobec uczestników demonstracji w obronie „Margot”, aresztowanej aktywistki LBGT.

Amerykanie krytycznie odnoszą się także do wzrostu liczby tymczasowych aresztowań. W 2015 r. ten środek zapobiegawczy zastosowano wobec 4 tys. 162 osób. Najnowsze dane mówią o 9 tys. 291 osobach.

„Chociaż konstytucja przewiduje niezależność sądownictwa, rząd nadal wdrażał zmiany związane z sądownictwem, które spotkały się z ostrą krytyką ze strony Komisji Europejskiej, części ekspertów, organizacji pozarządowych i organizacji międzynarodowych. Rząd argumentował, że reformy są konieczne, aby poprawić skuteczność systemu sądownictwa” – czytamy w raporcie.

Wolność prasy i wyrażania poglądów

Raport wspomina o sprawie byłego dziennikarza „Wprost” Michała Majewskiego, skazanego prawomocnie w styczniu br. na karę 18 tys. zł grzywny. Zdarzenia z czerwca 2014 r. wzbudziły oburzenie i szerokie protesty środowiska dziennikarskiego. ABW wraz z prokuratorem i policją wkroczyli do redakcji „Wprost”. Chcieli przejąć nośniki informacji, na których dziennikarze mieli zapisy rozmów wysoko postawionych polityków koalicji PO-PSL. Według śledczych stanowiły one dowód w sprawie nielegalnych podsłuchów.

Dziennikarze nie chcieli ujawniać swoich źródeł i wydać nośników. Między funkcjonariuszami ABW a Sylwestrem Latkowskim doszło do szarpaniny. Ostatecznie naczelnemu „Wprost” udało się obronić swojego laptopa. Do pomieszczenia wtargnęła duża grupa mediów i polityków, która uniemożliwiła dalsze czynności.

Wspomniano także o starciach na Marszu Niepodległości z listopada ub. r., podczas których poszkodowani zostali również dziennikarze, m.in. Renata Kim z „Newsweeka”. – Pilnowaliśmy tego, by być za plecami policji. Oni po prostu się odwrócili i postanowili nas przegnać siłą – opowiadała.

Wśród rannych był też Tomasz Gutry, 74-letni wieloletni fotoreporter „Tygodnika Solidarność”, który został postrzelony w twarz gumową kulą przez policjanta. Jak relacjonował w rozmowie z Onetem Gutry, stał około 10 metrów od funkcjonariusza i trzymał przed sobą aparat fotograficzny, gdy pocisk został wystrzelony. – Pocisk wszedł w policzek na długość siedmiu centymetrów. To była masakra. Operacja trwała ponad dwie godziny. Mam złamaną kość, założoną płytkę tytanową i jeszcze coś w oku – mówił Onetowi.

Wolność zgromadzeń

Departament Stanu przedstawił, jak wyglądała w Polsce sytuacja w związku ze zgromadzeniami w odniesieniu do pandemii COVID-19. Początkowo rząd ograniczył zgromadzenia do 50 osób (do końca marca 2020 r.), następnie – przez dwa miesiące – zakazano publicznych zgromadzeń, następnie od końca maja do połowy października były one dozwolone do 150 osób. Od 24 października zgromadzenia są dozwolone do 5 osób. Wszystkie powyższe przepisy zostały wprowadzone na drodze rozporządzeń, które przez wielu ekspertów są kwestionowane.

„16 maja (2020 r. – red.) policja zatrzymała ponad 380 osób podczas protestu przedsiębiorców przeciw polityce rządu w trakcie pandemii COVID-19” – napisano w raporcie. Wspomniano także o masowych protestach po wyroku Trybunału Konstytucyjnego wykluczającego jedną z przesłanek dopuszczających aborcję w Polsce. Poruszono także wątek wystąpienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że „mamy stan, w którym te demonstracje będą z całą pewnością kosztowały życie wielu ludzi”.

Sprawy dotyczące dyskryminacji

W raporcie Departamentu Stanu opisano szereg przypadków dyskryminacji ze względu na narodowość, m.in.: napaść na obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosji w Toruniu w lutym br., atak na turystów z Nigerii, Arabii Saudyjskiej i Tunezji w Krakowie w sierpniu ub. r., czy też napaść w autobusie miejskim na czarnoskórego pasażera w Wieliczce w lipcu ub. r.

Krytyce poddano też słowa prezydenta Andrzeja Dudy z kampanii prezydenckiej z czerwca 2020 r. na temat osób LGBT: „Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to po prostu ideologia”.

– To był bolszewizm. To było ideologizowanie dzieci. Dzisiaj też nam i naszym dzieciom próbuje się wciskać ideologię, ale inną. Zupełnie nową, ale to też jest neobolszewizm. Jeżeli w szkole przemyca się ideologię, żeby zmienić punkt widzenia dzieci i ustawić ich patrzenie na świat poprzez ich seksualizację w dziecięcym wieku, coś, co jest sprzeczne z najgłębszą logiką dojrzewania człowieka w sposób spokojny i zrównoważony, to to jest ideologia i nic innego – mówił Andrzej Duda.

– Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym – mówił z kolei w czerwcu na antenie TVP Info Przemysław Czarnek, poseł PiS i członek sztabu wyborczego Andrzeja Dudy.

ONET.PL

Więcej postów

2 Komentarze

  1. Służby specjalne już nie kryją się z pogwałceniem naszych praw.Lempart zachorowała, ale wiadomość o tym nie była „oficjalna” I za kilka godzin TVP emitowała tę wiadomość publicznie [?!] Perejra,portugalski „dziennikarz” gwiazda PISu ujawniał podsłuchy czołowych polityków i wykorzystywał te dane publicznie.

Komentowanie jest wyłączone.