Posiedzenie Komisji Obrony w Sejmie. Potwierdzenie doniesień Onetu w sprawie wad karabinka Grot

w sprawie wad karabinka Grot

Komisja została zwołana na wniosek posłów opozycji po serii artykułów Onetu, w których wyliczyliśmy w sumie 22 wady karabinka Grot. Materiały te są efektem testów, jakie przeprowadzili na karabinku były oficer jednostki specjalnej GROM i specjalista z zakresu broni Paweł Moszner oraz jego zespół.

W artykułach pisaliśmy m.in., że Grot rdzewieje, przegrzewa się, zapiaszczony zacina się, kolba pęka przy uderzeniu, a niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie. Dodaliśmy, że żołnierze są zmuszani do płacenia za wylatujące elementy broni, więc mocują je na plastikową opaskę zaciskową, tzw. trytytkę.

Na komisji stawili się m.in. wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas, dowódca użytkujących karabinki Wojsk Obrony Terytorialnej gen. Wiesław Kukuła, Hubert Stępniewicz z Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz prezes fabryki broni „Łucznik” w Radomiu Adam Suliga.

Zdalnie z uczestnikami komisji łączył się były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który w 2017 r. podpisał umowę na zakup pierwszej partii 53 tys. karabinków Grot za 500 mln zł (kolejne 18 tys. sztuk za 177 mln zł zakupiono już za kadencji ministra Mariusza Błaszczaka).

Przez pierwszą część spotkania przedstawiciele rządu, wojska i zbrojeniówki wychwalali karabinek, koncentrując się na jego polskości. Wiceminister Skurkiewicz mówił o Grocie jako „produkcie typowo polskim, wyłącznie polskim, bazującym na polskiej myśli technologicznej”, a Antoni Macierewicz twierdził, że jest to karabinek „tak świetny”, że spowodował „niebywałą nagonkę na polski przemysł zbrojeniowy”. Przedstawiali także historię powstania karabinka i podpierali się własnymi danymi wskazującymi na niską wadliwość Grota.

Dopiero po dopuszczeniu do głosu posłów opozycji, zaczęto dyskutować o twardych faktach.

Umowa zakupu przed kwalifikacją karabinka

Jedną z najważniejszych kwestii poruszonych podczas komisji było to, czy umowę podpisano po ukończeniu badań kwalifikacyjnych Grota, jak stanowi prawo, czy jeszcze przed nimi, jak pisaliśmy w naszych artykułach.

Podpisanie umowy jeszcze przed ukończeniem badań kwalifikacyjnych potwierdził gen. Wiesław Kukuła z WOT. – Jakkolwiek toczyły się testy, kiedy były podpisywane umowy, broń, która była kupowana, miała być dostarczona po zakończeniu pozytywnym testu – powiedział. Poseł KO Czesław Mroczek, były wiceszef MON, uznał to za dowód, że Macierewicz zamówił karabinki jeszcze przed zakończeniem testów.

Żołnierze płacą za wadę konstrukcyjną Grota

Kolejna sprawa to regulatory gazowe w broni, które z powodu wady konstrukcyjnej wypadają z broni. W swoich artykułach pisaliśmy nie tylko o tej wadzie, ale też że wojsko obciąża żołnierzy kosztami „zagubienia” takiego regulatora.

Mimo że w swoich publikacjach pokazywaliśmy zdjęcia regulatorów mocowanych na kabelki i plastikowe opaski zaciskowe, tzw. trytytki, wojsko twierdziło, że problem jest marginalny.

W trakcie komisji poseł Lewicy Andrzej Rozenek przedstawił zdjęcia, zabezpieczeń regulatorów, które żołnierze wykonywali na drukarkach 3D, aby nie dopuścić do ich zagubień. Choć gen. Kukuła utrzymywał, że problem jest marginalny, to przyznał, że wojsko obciąża finansowo żołnierzy za zagubione części uzbrojenia. Obiecał jednak, że jeżeli żołnierz płacił za taki element, dostanie za nie zwrot pieniędzy. Przyznał, że cena wypadających części wynosi ok. 260 zł.

Zagubiona część jest zagrożeniem dla żołnierza

Choć przedstawiciele rządu, wojska i fabryki zapewniali, że karabinek jest całkowicie bezpieczny dla żołnierza, to poseł Rozenek zwrócił uwagę, że po wypadnięciu regulatora będzie on niezdolny do strzelania, co na realnym polu walki stwarza zagrożenie dla życia żołnierza.

Odpowiedzią gen. Kukuły było stwierdzenie, że „bez regulatora gazowego da się strzelać”, tyle że wtedy „broń się automatycznie nie przeładowuje”, ale „żołnierz doświadczony” sobie z tym poradzi. Gen. Kukuła dodał, że tego typu ćwiczenia na dysfunkcyjnych karabinkach prowadzi się w wojskach specjalnych. Warto przypomnieć, że do WOT należą zwykle żołnierze ochotnicy.

Karabinki z wadami zostają w wojsku

Choć gen. Kukuła utrzymywał, że problem wypadających regulatorów gazowych „będzie wkrótce zupełnie historyczny”. Jednak w trakcie tego samego spotkania powiedział, że kilkadziesiąt tysięcy karabinków Grot w wersji A1 zostaje w wojsku i nie będzie wymieniane na ulepszoną wersję tej broni A2. Wypadające regulatory dotyczą jednak właśnie wersji A1.

W stosunku do pierwszej wersji karabinka A0 w kolejnej – A1 fabryka wprowadziła dwie zmiany. Ta jednak nadal była zmieniania i w kolejnej – A2 wprowadzono już aż siedem zmian.

Aktualnie w wojsku znajduje się 43 tys. Grotów w wersji A1, a 7 tys. Grotów w ulepszonej wersji A2 jest wdrażanych do armii.

Eksport-widmo

W reakcjach na publikacje Onetu politycy władzy zarzucali nam, że szkodzimy eksportowi karabinka do innych krajów. Minister obrony Mariusz Błaszczak podawał nawet konkretny kierunek, twierdząc, że usiłujemy storpedować szanse Grota w przetargu w Ukrainie.

Podczas komisji minister Gryglas, zapewniał, że jeśli chodzi o ten karabinek to „nie mamy ograniczeń eksportowych, możemy eksportować ten sprzęt na każdy rynek”. Poseł KO Maciej Lasek zapytał, ile karabinków Grot wyeksportowano lub podpisano umowy na ich eksport.

Odpowiedzi jednak nie uzyskał. Przedstawiciel PGZ Hubert Stępniewicz powiedział jedynie, że fabryka prowadzi „kilkanaście rozmów”, dodając, że z powodu pandemii jest to utrudnione.

Posłowie pytali też o sprawę przetargu na Ukrainie. Stępniewicz nie odpowiedział na to pytanie. Dodał jednak, że w ciągu kilku godzin po publikacji Onetu na temat wad karabinka w ukraińskim internecie pojawiły się wpisy i tłumaczenia na ten temat. Sprawę rzekomego przetargu na Ukrainie opisaliśmy w artykule „Błaszczak oskarża Onet o torpedowanie sprzedaży Grota na Ukrainę. Wyjaśniamy: nie ma takiego przetargu”.

Będzie wniosek do NIK

Przedstawiciele rządu, wojska i zbrojeniówki podczas posiedzenia komisji nie odnieśli się do wielu pytań posłów. Nie odpowiedzieli m.in. posłance KO Joannie Kluzik-Rostkowskiej, która pytała, co kryje się w umowie rządu z fabryką broni z Radomia; jak długi jest okres gwarancji Grota; czy uzgodniono kary umowne za wady i opóźnienia; kto podjął decyzję o wyposażeniu armii w wersję A1 karabinka; jak przeprowadzono próby pyłowe, skoro karabinek nie przeszedł próby z piaskiem (pokazywaliśmy ją w Onecie w oddzielnym materiale).

Z kolei poseł KO, były wiceminister obrony Czesław Mroczek zapowiedział, że w świetle przedstawionych informacji klub KO wystąpi do Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę w fabryce, a posłowie przeprowadzą u producenta Grotów kontrolę poselską.

ONET.PL

Więcej postów