USA ma problem: Wojsko nie chce się szczepić

Blisko jedna trzecia część żołnierzy USA odmówiła przyjęcia szczepionki przeciwko Covid-19. Według Pentagonu odzwierciedla to odsetek braku akceptacji dla preparatu w całym społeczeństwie.

Zeznania w tej sprawie złożył w środę przed komisją sił zbrojnych Izby Reprezentantów Kongresu USA wicedyrektor ds. operacyjnych Połączonych Szefów Sztabów generał Jeff Taliaferro. Podkreślał, że szczepionka jest bezpieczna dla żołnierzy.

„Nasze doświadczenie odzwierciedla wstępne dane, które obserwujemy także w przypadku innych społeczności. W istocie wgłębiamy się w to i podczas gdy podajemy więcej szczepionek wciąż gromadzimy więcej danych” – wyjaśniał Taliaferro.

Według niego prawie milion osób w Departamencie (ministerstwie) Obrony otrzymało jedną dwie dawki szczepionki.

Z kolei według Roberta Salessesa p.o. obowiązki asystenta szefa Pentagonu ds. obrony wewnętrznej i bezpieczeństwa globalnego, tylko 147 000 osób personelu sił zbrojnych zostało w pełni zaszczepionych.

Zgodnie z planami sił zbrojnych większość żołnierzy ma zostać objętych szczepieniem przeciwko Covid-19 do końca sierpnia. W wojsku stosowane są szczepionki producentów Pfizer Inc. i Moderna Inc.

Przedstawiciele Pentagonu uzasadniali na Kapitolu, że szczepienia są dobrowolne dla członków służby, ponieważ federalny Urząd ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdził na razie preparaty Pfizera oraz Moderny. tylko do awaryjnego użycia. Jeśli firmy otrzymają pełną zgodę, szczepionki staną się w wojsku obowiązkowe.

„Są prawne ograniczenia co do obowiązkowego podawania (szczepionek) naszym żołnierzom i naszym rodzinom. (…) Dlatego jest to teraz dobrowolne” – mówił dziennikarzom rzecznik Departamentu Obrony John Kirby w siedzibie Pentagonu.

Akcentował, że szef resortu obrony Lloyd Austin otrzymał już obie dawki szczepionki. Martwi go – dodał – że nie wszyscy chcą się szczepić.

„Przyjął szczepionkę, ponieważ wierzy, że było to właściwe dla niego, dla jego zdrowia, dla jego rodziny i zdolności do wykonywania pracy. Zdaje sobie sprawę, że jest to osobista decyzja, którą każdy musi podjąć” – zaznaczył w zeszłym tygodniu cytowany przez CNN Kirby podczas konferencji prasowej.

Tymczasem Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore poinformował w środę w nocy, że w ciągu ostatniej doby zarejestrowano w Stanach Zjednoczonych 1756 ofiar śmiertelnych Covid-19. Obecność koronawirusa potwierdzono u 62 398 osób.

Placówka naukowa z Baltimore szacuje, że od wybuchu epidemii w Ameryce odnotowano łącznie 27 mln 823 163 przypadki zakażenia wirusem. Liczba ofiar śmiertelnych sięga 490 394.

PAP

Więcej postów