Podatek od mediów nadciąga, a protest w mediach najwyraźniej nie poruszył skamieniałego serca Jarosława Kaczyńskiego. Właśnie wyciekł przekaz dnia PiS i jak widać, rząd dopiero się rozkręca. Nie będzie miał litości dla nikogo.
Protest mediów najwyraźniej nie wzruszył PiS, nowy podatek „z tytułu reklamy” i tak wejdzie w życie. Partia rządząca ma jednak problem, bo w Zjednoczonej Prawicy rodzi się bunt, zaczyna się chaos. Do tego wyciekł polityczny przekaz dnia, który w środę otrzymali politycy Prawa i Sprawiedliwości. Zaprzecza on komentarzom Kancelarii Premiera o tym, że podatek to na razie tylko projekt i konsultacje. Kaczyński już powiedział „amen”.
Podatek od mediów i przekaz dnia PiS
„Przekaz dnia” opublikował na Twitterze w środę wieczorem dziennikarz „Polityki” Wojciech Szacki. Jak podaje Wprost, zwrócono w nim uwagę, że w proteście wzięły udział media, które wspierają opozycje, więc z perspektywy rządu nowy podatek jest działaniem słusznym.
Protest jest specyficzny, bo protestują przede wszystkim te media, które mniej lub bardziej jawnie i ostentacyjnie wspierają opozycję. Patrzymy więc na to z poczuciem, że postąpiliśmy słusznie – dostali wiadomość politycy PiS. (Wprost.pl)
Co więcej, jak ujawnia Wirtualna Polska, dziennikarze PiS otrzymali polecenie, by „bronić podatku, uderzać w dziennikarzy i podważać ich wiarygodność”. Jak powiedział anonimowy rozmówca z obozu rządzącego: „nie ma miękkiej gry, idziemy na ostro”.
Zjednoczona Prawica się rozpadnie?
„Podatek od mediów” może wywołać pożogę i zniszczenie w Zjednoczonej Prawicy. Porozumienie Jarosława Gowina ubolewa, że projekt nie był z nimi konsultowany, co potwierdziła rzeczniczka Magdalena Sroka. Również koalicjanci z Solidarnej Polski skarżą się mediom, że projekt podatku od mediów nie był konsultowany w ramach koalicji.
Projekt bezpośrednio prowadzi premier, to jego inicjatywa. Projektu jako Solidarna Polska nie widzieliśmy, będziemy go analizować. Projekt premiera pewnie poprzemy. Ale nie tak, żeby PiS-owi było za prosto. Ponegocjujemy, sprawa przeciągnie się tygodniami. Albo i dłużej – powiedział anonimowy polityk Solidarnej Polski. (WP.pl)
Stary obłąkany Wieprz wypierdalaj jak najdale
Nie było chyba w historii naszego kraju bardziej znienawidzonej postaci , niż ten gnom!!!
Duże koncerny można pocałować w tylne serce. Przeniosą się w internecie za granicę. Zablokowanie internetu to awantura międzynarodowa. Redakcje i drukarnie mogą być zagranicą (jest taki jeden portal z kresami w nazwie) a dystrybucja gazet do polski? Za wyjątkiem centralnej i fragmentu północnej polski nawet nie odczują, że gazety przychodzą z zagranicy. Nawet zagraniczna dystrybucja gazet będzie szybsza niż np. z Warszawy. Sprawy sądowe będą w krajach siedzib firm czyli w krajach ościennych. 100% spraw przegranych przez organa rządowe. Redakcje przenieś nie ma problemu a zagraniczne drukarnie aż zapieją z zachwytu.