Joe Biden nowym prezydentem USA [ VIDEO]

W czasie swojego inauguracyjnego przemówienia nowy prezydent USA Joe Biden skupił się na kwestiach wewnętrznych państwa i przyznał, że znajduje się ono w kryzysie.

W środę odbyło się zaprzysiężenie 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Przez następne cztery lata będzie nim reprezentant Partii Demokratycznej Joe Biden. Jest on 15. prezydentem, który zanim osiągnął najwyższy urząd najpierw był wiceprezydentem u boku innej głowy państwa. Biden sprawował tę funkcję w czasie dwóch kadencji prezydentury Baracka Obamy.

„To dzień Ameryki. To dzień demokracji!” rozpoczął swoje przemówienie nowy prezydent USA. Jak dodał jest to także „dzień nadziei”. Biden wezwał obywateli do przywrócenia społecznej jedności. Jak powiedział – „Bez jedności nie ma pokojutylko zgorzknienie i wściekłość. Nie ma postępu, tylko wyczerpujące oburzenie. Nie ma narodu, tylko stan chaosu”. Jak dodał „musimy zakończyć nie-domową wojnę, która ustawiła czerwonego naprzeciw niebieskiego [barwy przypisywane odpowiednio Partii Republikańskiej i Demokratycznej], wiejskiego przeciw miejskiemu, konserwatywnego przeciw liberalnemu”.

Biden uznał, że „To historyczny moment kryzysu i wyzwania, jedność jest naszą ścieżką naprzód. Musimy wykorzystać ten moment jako Stany Zjednoczone Ameryki”.

Wśród głównych wyzwań wymienił pandemię koronawirusa, wzrost „ekstremizmu politycznego”, rasizm. „ Mamy wiele do zrobienia w czasie tej niebezpiecznej zimy i duże możliwości. Wiele do naprawy, wiele do przywrócenia, wiele do wyleczenia, wiele do zbudowania i wiele do zyskania” – mobilizował obywateli nowy prezydent. „Wiem, że mówienie o jedności może w dzisiejszych czasach brzmieć dla niektórych jak głupia fantazja. Wiem, że siły, które nas dzielą, są zakorzenione i realne. Ale wiem też, że nie są nowe. Nasza historia to nieustanna walka między amerykańskim ideałem, że wszyscy jesteśmy sobie równi, a surową, brzydką rzeczywistością, w której od dawna dzieli nas rasizm, natywizm, strach, demonizacja. Bitwa jest wieczna, a zwycięstwo nigdy nie jest pewne”.

W przemówieniu Bidena pojawiła się też aluzja do polityki jego prezydenckiego poprzednika – „ Polityka nie musi być szalejącym ogniem, niszczącym wszystko na swojej drodze. Każde nieporozumienie nie musi być przyczyną wojny totalnej. Musimy odrzucić kulturę, w której same fakty są manipulowane, a nawet fabrykowane.” 

Biden zwrócił się do zwolenników Donalda Trumpa – „ Do wszystkich, którzy nas nie poparli,… wysłuchajcie mnie […]Jeśli nadal się nie zgadzacie, niech tak będzie. To jest demokracja. To jest Ameryka”. Jak dodał – „Brak zgody nie może prowadzić do rozpadu. I przyrzekam wam: będę prezydentem wszystkich Amerykanów.”

FAKT.PL

Więcej postów