Liderka Strajku Kobiet dała się poznać jako osoba o wyrazistych, czasem określanych nawet jako kontrowersyjne, poglądach. Marta Lempart – bo o niej mowa – słynie do tego z bezkompromisowego języka, nie stroni też od słów, uznanych powszechnie za wulgarne. Tym razem jednak emocje wzięły u niej górę nie na ulicy, a na Twitterze. Wygląda na to, że jedna sprawa spowodowała u aktywistki furię. Poleciały wyzwiska. Co sądzicie o reakcji Marty Lempart? Dajcie znać w komentarzach.
Może trudno w to uwierzyć, ale wściekłości Marty Lempart nie wywołało tym razem nic, co związane jest z zakazem aborcji. Poszło bowiem o… działania rządu w sprawie osób wracających do kraju z Wielkiej Brytanii, gdzie odkryto mutację koronawirusa. – Każda osoba przylatująca z Wielkiej Brytanii powinna mieć zrobiony obligatoryjny test antygenowy na lotnisku. To kilkanaście minut. Osoby pozytywne kierowane na kwarantannę. Reszta objęta nadzorem. Nie ma rządu – są nieudacznicy, którzy wprowadzają godzinę policyjną w Sylwestra! – napisał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, prywatnie syn legendarnego polskiego boksera – Kazimierza Szczerby. Ten wpis w krótkich, acz dosadnych słowach postanowiła skwitować na swoim profilu Lempart. – Rządzą nami mordercze barany – stwierdziła ostro.
Rządzą nami mordercze barany. https://t.co/22oMQQzgOO
— Marta Lempart (@martalempart) December 21, 2020