Lempart: wybierzemy sobie Sejm, który będzie głosował tak, jak życzą sobie ludzie, a nie Kościół

Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet, była gościem w radiu TOK FM. Pytana była m.in. o to, czy wystartuje w wyborach i kto przejmie władzę, jeśli rząd upadnie. Mówiła, że „idą naprawdę nowe czasy”.

Marta Lempart na pytanie, czy planuje wystartować w wyborach, odpowiedziała: – Nie, ja absolutnie nie przewiduję startu w wyborach. Nasza najważniejsza rola to jest wspieranie wszystkich ludzi, którzy protestują, wszystkich ludzi, którzy się organizują. To jest coś, w czym my jesteśmy najlepsze i w czym ja jestem znakomita.

Dziennikarka powiedziała, ze „największy wpływ na rozwój wydarzeń ma się wtedy, kiedy jest się w Sejmie”.

– Moja rola i największy pożytek ze mnie i ze Strajku Kobiet jest wtedy, jeżeli dopilnujemy, żeby nigdy już tak nie było jak wcześniej, czyli żeby nigdy już panowie w Sejmie sobie nie uznali, że oni sobie coś przegłosują bez pytania ludzi o zdanie albo z pytaniem ludzi o zdanie raz na cztery lata – mówiła Lempart w TOK FM.

Pytana o to, kto będzie rządził, jeśli obecny rząd upadnie, odparła:

– Potem powinny być wybory, w których wybierzemy sobie Sejm, który będzie głosował tak, jak życzą sobie ludzie , a nie tak, jak życzą sobie liderzy partyjni czy Kościół; temu ma służyć Rada Konsultacyjna, żeby już nigdy nie było tak, jak było.

– To jest ogromna pokusa, żeby zachowywać się tak jak PiS, żeby olewać ludzi, żeby nie słuchać ludzi. To jest ogromna pokusa, a my jesteśmy ruchem na tyle dużym, że jesteśmy w stanie reagować na to i wspierać ludzi w reagowaniu na to, że politycy bardziej słuchają (…) Kościoła zamiast ludzi – mówiła na antenie TOK FM.

Liderka Strajku Kobiet powiedziała też, że „aborcja na życzenie” jest „słowem, które wprowadziła skrajna prawica, jest określeniem pejoratywnym, które ma obniżać poparcie dla legalnej aborcji”. Dodała, że”69 proc. ludzi jest za legalną aborcją w Polsce”.

Marta Lempart zaznaczyła, że „idą naprawdę inne czasy”. – Oczywiście słuchamy cały czas takich pogardliwych uwag, że my sobie poprotestujemy i panowie potem przejmą, już się tam tym zajmą fachowcy różni. W domyśle mamy wrócić do domu i już nie przeszkadzać wielkiej polityce. To zapewniam, że to się nie stanie – podkreśliła Marta Lempart.

Pytana o to, jak dalej będą przebiegać aborcyjne demonstracje wskazała, że „są różne fale i cykle”. – W styczniu będzie się mniej działo ze względu na ferie i inne rzeczy, rząd na pewno dostarczy nam paliwa, by protestować – powiedziała.

FAKT.PL

Więcej postów