Niedawno Danuta i Lech Wałęsowie obchodzili 51. rocznicę ślubu. Staż godny pozazdroszczenia, jednak nie da się ukryć, że nie jest to małżeństwo nie jest usłane różami. Pani Danuta niejednokrotnie musiała wykazywać się anielską cierpliwością w stosunku do męża, który ostatnio doprowadzał ją do łez ze szczególnie jednego powodu. Dla wielu kobiet taka sytuacja byłaby prawdziwym dramatem, punktem krytycznym. Cóż, życie obok legendarnego Lecha Wałęsy bajką bynajmniej nie jest.
Niewiele par może się pochwalić tak długim stażem małżeńskim. Jednak to z pozoru zgodne małżeństwo kryje wiele mrocznych tajemnic. Jakiś czas temu Danuta Wałęsa publicznie wyznała, że wielkim problemem jest fakt, iż małżonek nie ma dla niej czasu. I wcale nie chodzi o wykłady, czy prelekcje na które – przynajmniej przed pandemią – Wałęsa jeździł na całym świecie. Ta sprawa doprowadzała kobietę do łez! Nie miała ona wyboru, postanowiła wyżalić się w mediach. – Powiem tak z ręką na sercu, do mojego męża nie można teraz dotrzeć. Jak zaczął się tak angażować w ten komputer, to bardzo walczyłam. Płakałam, krzyczałam, tłumaczyłam. Wchodziłam do gabinetu i mówiłam: Patrz, jak to nasze życie wygląda! Ty siedzisz w internecie, a ja co? – żaliła się pani Danusia na łamach „Newsweeka”. – Wcześnie wstaje, po szóstej już jest na dole. Kiedyś robiłam mu śniadanie, ale teraz sam sobie robi i idzie do gabinetu obok. Nieraz cały dzień się nie widzimy – dodawała. Nie da się ukryć, że nie jest jej lekko. Jednak skoro nadal trwa u boku męża, to miejmy nadzieję, że chociaż specyficzna, to to właśnie miłość.