Politycy PiS przerażeni słowami Kaczyńskiego!

olitycy PiS przerażeni słowami Kaczyńskiego

Coraz większe przerażenie w szeregach Zjednoczonej Prawicy. Jaka jest przyczyna? Ostatnie zachowania Jarosława Kaczyńskiego. Politycy partii rządzącej coraz częściej zadają sobie pytania o to, czy prezes jest nieomylny i czy naprawdę wie, co robi. To pierwsza taka sytuacja, że działacze PiS bardzo ostro krytykują swojego wodza – pisze Agnieszka Burzyńska, dziennikarka i publicystka Faktu.

– Jestem przerażony. To marsz na ścianę – oznajmił mi jeden z polityków PiS, który… zadzwonił do mnie z pytaniem dokąd zmierza Jarosław Kaczyński?

Odpowiedziałam, że to on mi powinien odpowiedzieć na to pytanie. Telefon miał miejsce po tym, jak Kaczyński zabrał głos w specjalnym wystąpieniu i tak ocenił postępowanie kobiet demonstrujących na ulicach niemal wszystkich miejscowości: „Ci, którzy do nich wzywają, ale także i ci, którzy w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się przestępstwa, poważnego przestępstwa. Władze mają nie tylko prawo, ale także obowiązek przeciwstawiania się tego rodzaju wydarzeniom” – powiedział prezes.

Ten sam polityk nie umiał mi odpowiedzieć na pytanie, czy wie dlaczego prezes PiS w samym środku pandemii wrzucił temat aborcji. Inni moi rozmówcy wskazywali na chęć rywalizacji z Konfederacją, jeszcze inni na ukłon w kierunku Kościoła.

Niemal wszyscy podkreślali jednak, że to był oczywisty błąd.

Po pierwsze dlatego, że w Polsce panują raczej nastroje do łagodzenia prawa aborcyjnego, a nie do zaostrzania przepisów. Po drugie ludzie są zmęczeni epidemią i tym samym naturalnie wkurzeni. To właśnie dlatego protest kobiet przekształcił się w coś więcej. Na ulice wyszli młodzi ludzie, których nikt od czasów ACTA nie mógł wyrwać z domu. W niektórych miejscach do demonstracji dołączają również przedsiębiorcy i rolnicy. Ci ostatni potrafią iść ramię w ramię z kobietami domagającymi się prawa do aborcji i ze zwolennikami LGBT, co jeszcze niedawno było niemożliwe, bo to rolnicy dali zwycięstwo PiSowi i prezydentowi Andrzejowi Dudzie. I zdecydowanie w większości mają poglądy bardzo konserwatywne.

– Prezes zrobił piątkę dla zwierząt dla młodych, a efekt jest taki, że ma młodych i rolników na ulicach – wytyka jeden z moich rozmówców podkreślając, że miał być „rebranding” PiS, a jest jazda od bandy do bandy.

Pytanie co dalej? Pozycja Kaczyńskiego w PiS jest niepodważalna. Niektórzy wiążą pewne nadzieje z budową czegoś w centrum wokół Jarosława Gowina i Mateusza Morawieckiego. Premier rzeczywiście nie ma nic do stracenia. Jego pozycja w PiS nigdy nie była tak słaba jak dziś. Prawdziwym szefem rządu jest w tej chwili Kaczyński. To on prezentuje kluczowe pomysły rządu w Sejmie, to on narzuca tematy. Morawiecki w ostatnim czasie tylko okazyjnie pojawia się w parlamencie. Na przykład przy okazji obrony Zbigniewa Ziobry.

– To upokarzanie Mateusza – ocenia współpracownik szefa rządu. Wiadomo bowiem, że premier i minister ostro ze sobą rywalizują.

Czy najwierniejsi współpracownicy Kaczyńskiego obawiają się buntu? Nie. Twierdzą, że premier jest obciążony skalą nieprzygotowania do pandemii, wysłaniem dzieci do szkoły, co doprowadziło do wybuchu epidemii i mówieniem nieprawdy. Co do roli Gowina pojawia się krótkie stwierdzenie, że jest za słaby. Starzy druhowie prezesa obawiają się jednak utraty władzy i tego, że wielu z nich mogłoby stanąć przed Trybunałem Stanu.

Jarosław Kaczyński w Sejmie.

Agnieszka Burzyńska pisze o nastrojach w PiS.

FAKT.PL

Więcej postów