W Polsce od kilku dni trwają wielotysięczne protesty po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zaostrzenia prawa aborcyjnego. W środę po raz pierwszy głos zabrał prezydent Andrzej Duda, który zadeklarował gotowość do prac nad rozwiązaniem, które przywróci spokój społeczny. Wypowiedź prezydenta skomentował wicepremier i lider PiS, Jarosław Kaczyński.
Wielotysięczne protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego trwają od czwartku. To skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis zezwalający – na mocy ustawy z 1993 roku – na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.
Prezydent zabrał głos w sprawie aborcji
W środę prezydent Andrzej Duda zabrał głos w sprawie aborcji. Prezydent były pytany w Polsat News, co myśli o protestujących kobietach i czy, tak jak jego córka, Kinga, „rozumie oburzenie kobiet”. – Jestem bardzo zasmucony tą sytuacją. Kobiety, które protestują, rozumiem, czuję tę sytuację. Choć wszyscy znają moje poglądy i wiedzą, że jestem przeciwnikiem aborcji eugenicznej – odparł Duda. Jak mówił, w pierwszej chwili po wydaniu orzeczenia przez Trybunał, „który te bardzo niejasne przesłanki umożliwiające aborcję eugeniczną uznał za niezgodne z konstytucją”, był zadowolony z tego orzeczenia.
– Spodziewałem się jednak mimo wszystko, że Trybunał Konstytucyjny zostawi czas na to, aby przepisy w tym zakresie mogły zostać doprecyzowane – powiedział Andrzej Duda. Jak dodał, przesłanki do aborcji rzeczywiście nie były jasne. – Tutaj zgodzę się z Trybunałem, że spowodowały one sytuację niebezpieczną, bo jeżeli mowa była o dużym prawdopodobieństwie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu, to rozumiem, że TK uznał, że w aspekcie norm konstytucyjnych te przesłanki są absolutnie niewystarczające – zaznaczył. Jednocześnie prezydent zadeklarował, że jest gotowy zaangażować się w prace nad rozwiązaniem, które przywróci spokój społeczny.
Andrzej Duda o wadach letalnych
Według Andrzeja Dudy trzeba jednak pamiętać, że wady letalne płody, które powodują śmierć zaraz po urodzeniu, „to bardzo szczególna sytuacja”. – Jeżeli spojrzymy teraz na kobietę, która w takiej ciąży się znajduje, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że jej sytuacja jest absolutnie dramatyczna i brak zrozumienia dla tej sytuacji jest czymś, z czym ja też absolutnie sobie nie radzę. Uważam, że musi ten element być tutaj uwzględniony, a do tej pory nie został – powiedział prezydent.
Przyznał też, że – odmiennie niż jego córka a także prezydent Lech Kaczyński – nie uważa dotychczasowych przepisów antyaborcyjnych za dobre rozwiązanie. –Nie uważałem, że kompromis jest dobry, choć trzeba przyznać, że – jak wszyscy pamiętamy – prezydent profesor Lech Kaczyński był zwolennikiem kompromisu aborcyjnego. Ja jestem nieco bardziej konserwatywny niż był ś.p. prezydent – podkreślił.
Zaznaczył jednak, że sytuacja, kiedy „znika zupełnie możliwość dokonania aborcji przy wadach, które na pewno spowodują śmierć dziecka praktycznie rzecz biorąc w związku z jego urodzeniem”, na pewno nie jest sytuacją, z którą on by się zgodził. – Nie można w takiej sytuacji stawiać kobiety, to wymaga przepracowania – ocenił.
– Wolność wyboru kobiety musi być zachowana, to ona musi w swoim sumieniu zdecydować, co w tej sytuacji chce zrobić – powiedział prezydent. Zapewnił, że rozumie „zdenerwowanie i olbrzymie zaniepokojenie kobiet”. Według niego musi powstać rozwiązanie, które „będzie mogło być przez kobiety, które rozumieją macierzyństwo, które znają macierzyństwo a często, które poniosły wiele trudów w związku z wychowaniem dzieci być w pełni zrozumiane”.
– Trzeba się wziąć do pracy i przygotować przepisy wspólnie z ekspertami, żeby dzieci na przykład z zespołem Downa były chronione, ale żeby kobiety nie były narażane na cierpienie psychiczne i fizyczne – powiedział. Podkreślił, że „jeżeli kobieta ma urodzić dziecko, które praktycznie rzecz biorąc natychmiast będzie martwe, to jest to narażanie jej na niewyobrażalne cierpienie psychiczne i fizyczne”.
Jarosław Kaczyński komentuje słowa prezydenta
Do słów prezydenta o gotowości do zaangażowania się w prace nad rozwiązaniem, które będzie „uznane za myślenie o zdrowiu i prawach kobiet”, odniósł lider PiS Jarosław Kaczyński. Zapytany przez dziennikarzy na sejmowym korytarzu krótko odparł: „Jest prezydentem, ma prawo”. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy podziela to stanowisko.
Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński w nagraniu zamieszczonym we wtorkowe popołudnie w mediach społecznościowych odniósł się do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. – Ten wyrok jest całkowicie zgodny z konstytucją. Co więcej, w świetle konstytucji innego wyroku w tej sprawie być nie mogło – ocenił prezes PiS. – Mamy całkowitą rację, jeśli chodzi o kwestie prawne. Tego wyroku nie można zmienić w trakcie obowiązywania obecnej konstytucji. Nie można tym bardziej uchwalić ustawy, który by dopuszczała „aborcję na życzenie” – dodał Kaczyński.
Wicepremier wspomniał też o atakach na kościoły w czasie protestów. – Musimy bronić polskich kościołów za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła – zaapelował.