Z informacji Onetu wynika, że w Akademii Wojsk Lądowych (AWL) we Wrocławiu jest już ponad 600 osób zakażonych koronawirusem. Trudna sytuacja epidemiczna panuje też w Wojskowej Akademii Technicznej (WAT) w Warszawie – twierdzą nasze źródła. W obu uczelniach wirus zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać po inauguracjach roku akademickiego z udziałem ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Dziś poinformował on, że jest zakażony koronawirusem.
Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu jest najstarszą polską uczelnią wojskową. Studiuje tam blisko 1500 studentów wojskowych i 600 studentów cywilnych.
30 września rok akademicki we wrocławskiej uczelni uroczyście inaugurował minister obrony Mariusz Błaszczak. Przybyli też liczni goście i studenci. Odśpiewano hymn, były przemówienia i odsłonięcie tablicy im. Władysława Stasiaka, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Podczas uroczystości Mariusz Błaszczak przemawiał bez maseczki. Z odkrytymi twarzami wystąpili też stojący za jego plecami żołnierze. Także rektor-komentant AWL gen. bryg. Dariusz Skorupka przemawiał bez maseczki.
Już kilka dni później okazało się, że są pierwsze przypadki zakażenia koronawirusem w AWL-u. Dziś, jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, na COVID-19 choruje tam już około pół tysiąca podchorążych i ponad 150 z około 250 osób kadry dydaktycznej.
Sytuacja jest tak poważna, że osoby zakażone są wywożone z terenu uczelni, a tymczasowe izolatoria wojsko przygotowało dla nich w dawnych koszarach w Bolesławcu. Z kolei Radio Wrocław podało, że w piątek wojewoda dolnośląski zorganizował też m.in. dla podchorążych AWL izolatorium w 23. Wojskowym Sanatorium Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym w Lądku-Zdroju.
Onet od kilku dni próbuje oficjalnie potwierdzić te informacje. Jednak telefon rzeczniczki prasowej wojskowej uczelni por. Roksany Trawki milczy. Nie odpowiedziała nam też na pytania wysłane drogą mailową.
– Robią wszystko, by informacje o zakażeniach nie wyciekły. Do sztabu nie może wejść nikt postronny, a pracownicy uczelni i podchorążowie mają zakaz mówienia o tym co się tam dzieje – mówi jeden z naszych informatorów.
Ze źródeł w ministerstwie obrony dowiedzieliśmy się zaś, że zakaz informowania o przypadkach zakażeń koronawirusem dotarł na uczelnie z samej góry. – Ani rzeczniczka AWL, ani WAT nie będą z tobą rozmawiać, bo mają zakaz. Tylko tyle mogę powiedzieć – mówi nasz rozmówca.
Z kilku niezależnych źródeł dowiedzieliśmy się, że podobna sytuacja jak we Wrocławiu panuje również w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Tam również rok akademicki inaugurował przemawiający bez maseczki minister Błaszczak i tak jak we Wrocławiu pierwsze przypadki zakażeń wykryto kilka dni po oficjalnych uroczystościach.
Zadzwoniliśmy w tej sprawie do Ewy Jankiewicz rzeczniczki prasowej uczelni. Podczas rozmowy telefonicznej potwierdziła, że wśród studentów WAT stwierdzono przypadki zakażenia koronawirusem. Nie podała jednak szczegółów i poprosiła o pytania mailem. Wysłaliśmy je w czwartek. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy, a od piątku jej telefon milczy.
Na obu wojskowych uczelniach nauka praktycznie zamarła. Studenci cywilni mają zajęcia zdalnie, wojskowi w sposób hybrydowy. – Jednak zakażeń jest tak dużo wśród podchorążych i kadry, że nic tam się praktycznie nie dzieje. Już tydzień temu poszły rozkazy, że są zawieszone wszystkie zewnętrzne szkolenia – mówi kolejny z naszych rozmówców związany z wrocławską akademią.
Zaś oficer z Warszawy związany z wojskowym szkolnictwem wyższym dodaje: – Taka jest polityka władz resortu obrony. Jak o problemie nie mówimy, to go nie ma. Jednak nie tylko uczelnie wojskowe, ale cała armia zaczyna mieć już poważny kłopot z rosnącą liczbą zakażeń wśród żołnierzy. Trudno się zresztą dziwić, skoro jest ich tak dużo w skali całego państwa, to dlaczego w wojsku ma być inaczej. Jednak ukrywanie problemu nie jest rozwiązaniem.
Z naszych informacji wynika też, że przypadki zakażenia koronawirusem stwierdzono m.in. w 21. Brygadzie Strzelców Podhalańskich oraz w Jednostce Wojskowej AGAT z Gliwic. Tym razem informacje te potwierdził nam płk Marek Pawlak, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. „W 21. Brygadzie Strzelców Podhalańskich zakażonych koronawirusem jest 54 żołnierzy, w JW AGAT zakażonych koronawirusem jest 24 żołnierzy” – napisał w odpowiedzi na nasze pytania.
Zapytaliśmy go również, czy zakażenia wykryto też w innych jednostkach, jeśli tak, to w jakich i w jakiej skali? Jednak na to pytanie odpowiedź płk. Pawlaka była już bardzo wymijająca.
„Żołnierze ze diagnozowanym zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 to nieznaczny odsetek całego stanu osobowego Wojska Polskiego, który nie wpływa na funkcjonowanie i gotowość bojową Sił Zbrojnych RP. Liczba chorych i przebywających na kwarantannie nie wpływa na realizowanie zadań szkoleniowych” – odpisał płk Pawlak.