Bezkarność wraca! Politycy PiS znaleźli sprytny sposób

PiS wycofał z Sejmu ustawę o bezkarności urzędników, ale posłowie tej partii nie rezygnują. Zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego niektóre przepisy Kodeksu karnego. Jeśli TK przyzna im rację, partia rządząca będzie mogła ponowić próbę uchwalenia Bezkarności .

Sprzeciw posłów Solidarnej Polski spowodował, że ustawa o bezkarności urzędników w czasie pandemii została wycofana z Sejmu. Grupa posłów PiS postanowiła więc złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który ma zobligować parlament do uchwalenia kontrowersyjnych rozwiązań – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Posłowie zaskarżyli do TK dwa artykuły Kodeksu karnego: art. 231 i 296. Pierwszy mówi o nadużyciu władzy przez funkcjonariuszy publicznych, drugi o nadużyciu zaufania w obrocie gospodarczym. Wnioskujący politycy twierdzą, że przepisy te są niezgodne z Konstytucją, ponieważ przewidują odpowiedzialność karną nawet w sytuacji kryzysowej.

Ich zdaniem urzędnicy państwowi nie mogą być pociągani do odpowiedzialności przez organy ścigania, kiedy podejmują decyzje uzasadnione chęcią ochrony życia i zdrowia publicznego. Chodzi o to, aby prokuratura nie podejmowała wobec takich osób działań i nie musiały one przed sądem udowadniać swoich racji.

 Trybunał zmusi Sejm do ustawy o bezkarności? 

– Z punktu widzenia sądów będzie to oznaczać wyłączenie możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej wysokich urzędników, którzy decydują o wydatkach na walkę z pandemią – mówi gazecie sędzia Dariusz Mazur ze Stowarzyszenia Sędziów „Themis”.

PiS chce w ten sposób obejść sprzeciw koalicjanta wobec ustawy o bezkarności urzędniczej. Jeśli Trybunał Konstytucyjny przyzna wnioskującym posłom rację, większość sejmowa będzie zobligowana do zmiany prawa w tym zakresie.

Jak podkreśla opozycja, wprowadzenie takich zapisów chce rząd Morawieckiego, którego ministrowie zaliczyli w czasie pandemii kilka poważnych wpadek. Chodzi m.in. o kontrakty na maseczki i respiratory, które były zawierane z pominięciem procedur.

Trwa też spór o koszt wyborów kopertowych, do których nie doszło. Poczta Polska przygotowała je na zlecenie premiera Mateusza Morawieckiego, ale nie otrzymała za to zwrotu kosztów. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził niedawno, że premier przekroczył w ten sposób swoje kompetencje.

FAKT.PL

Więcej postów