Marta Kaczyńska została przyłapana. Jej zachowanie oburzyło internautów. Mogła otrzymać ogromną karę. Co takiego zrobiła? Do jakich przepisów się nie dostosowała?
Marta Kaczyńska złamała przepisy, na czym przyłapali ją fotoreporterzy Super Expressu. Kobieta nie dostosowała się do narzuconych zasad, co mogło skończyć się bardzo wysoką karą. W dodatku w ten sposób narażała zdrowie innych osób. Co zrobiła?
Marta Kaczyńska przyłapana na gorącym uczynku. Co zrobiła?
Marta Kaczyńska na co dzień mieszka w Trójmieście. Pomimo tego, że niedawno wzięła ślub z Piotrem Zielińskim, nie mieszkają razem. Mężczyzna zazwyczaj przebywa w Warszawie, gdzie zajmuje się prowadzeniem interesu. Kobieta nie chce wyprowadzić się z Sopotu ze względu na dzieci. Jej córki uczęszczają tam do szkoły oraz mają znajomych i przyjaciół. Wiedzie sobie spokojne życie z dala od warszawskich paparazzi, którzy jednak od czasu do czasu również się tam pojawiają.
Fotoreporterzy czasami pojawiają się w Trójmieście i robią Kaczyńskiej zdjęcia z ukrycia. Tak było również tym razem, kiedy to przyłapano ją na gorącym uczynku. Pomimo tego, że Sopot od tygodnia znajduje się w czerwonej strefie w związku z sytuacją epidemiologiczną, kobieta spacerowała z maską ochronną założoną na brodzie. W sieci opublikowano zdjęcia, które oburzyły wiele osób.
Bratanica Jarosława Kaczyńskiego swoim zachowaniem nie chroniła otoczenia przed ewentualnym zakażeniem koronawirusem. W dodatku naraziła się również na bardzo wysoką karę finansową. Jak przypomina „Super Express” za lekceważenie przepisów dotyczących zasłaniania ust oraz nosa w przestrzeni publicznej, można otrzymać mandat lub karę administracyjną nałożoną przez sanepid. Jej wysokość może osiągnąć nawet 30 tysięcy złotych.
Prawniczka oraz mama trójki dzieci powinna zdawać sobie sprawę z tego, jakie kary grożą za nieprzestrzeganie obostrzeń rządowych. Niestety, jak widać, zapomniała o obowiązku i maskę nosiła na brodzie zamiast zasłaniając usta oraz nos.