Ambasador Republiki Korei w Waszyngtonie Lee Soo-hyuck stwierdził w niedzielę, że sojusz jego państwa z USA może zostać zerwany.
Lee Soo-hyuck wystąpił w niedzielę na telekonferencji przed parlamentarzystami ze swojego państwa, którzy w ten sposób przeprowadzili „audyt” placówki dyplomatycznej w Waszyngtonie, jak podał portal koreańskiego radia KGBS World. W czasie wysłuchania dyplomata wytłumaczył jak rozumie relacje z USA.
Dyplomata powiedział, że to iż jego państwo pozostaje w sojuszu z USA przez ostatnie 70 lat nie znaczy, że sojusz ten będzie utrzymywany przez kolejne 70 lat. Lee Soo-hyuck stwierdził, że jego państwo powinno utrzymać ten sojusz tylko w przypadku gdy będzie służyć interesom narodowym.
Lee Soo-hyuck odpowiedział w ten sposób na pytanie o swoją wypowiedź z czerwca. Dyplomata stwierdził wówczas, że Korea Południowa nie jest już zmuszona do wybierania między USA i Chinami, ale, że teraz ma możliwość takiego wyboru, sugerując, iż współpraca z Pekinem jest już dla Seulu atrakcyjną alternatywą. Z kolei we wrześniu Lee Soo-hyuck podkreślał, że choć USA są sojusznikiem jego państwa, to Chiny są dla niego głównym partnerem handlowym.
W ostatnich latach znacznie zwiększyła się asertywność Republiki Korei wobec USA. W zeszłym roku jej władze podpisały umowę o współpracy wojskowej z Chinami po żądaniach administracji Donalda Trumpa by Koreańczycy zaczęli płacić sumę pieniędzy pięciokrotnie wyższą na opłacanie amerykańskiego kontyngentu wojskowego w ich państwie.
W 2015 roku państwo to nie przystąpiło do forsowanego przez Baracka Obamę Partnerstwa Transpacyficznego (TPP), które miało być strefą wolnego przepływu inwestycji i towarów marginalizującą Chiny. Zamiast tego, w tymże roku Koreańczycy podpisali umowę o wolnym handlu właśnie z Chińską Republiką Ludową .