Wstyd i obciach? Nowy rząd na OSTATNIM miejscu w Unii Europejskiej! Dlaczego?

We wtorek o godzinie 14 w ogrodach Pałacu Prezydenckiego odbyło się zaprzysiężenie nowego rządu Mateusza Morawieckiego. W trakcie uroczystości prezydent Andrzej Duda wręczył nominacje nowym ministrom, m.in. Jarosławowi Kaczyńskiemu, który jako wicepremier pokieruje pracami Komitetu ds. bezpieczeństwa. Jak się okazuje, nowy rząd zajmuje bardzo niechlubne, ostatnie miejsce w Unii Europejskiej. W jakiej kategorii? Obecności kobiet, gdyż po rekonstrukcji wśród ludzi Morawieckiego znalazła się zaledwie jedna przedstawicielka płci pięknej.

Jesienna rekonstrukcja rządu sprawiła, że liczba ministerstw spadła do zaledwie 14, natomiast cała Rada Ministrów liczyć będzie 22 osoby (poza ministrami m.in. wicepremier bez teki Jarosław Kaczyński czy też szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk). Po zmianach jedyną kobietą w rządzie została jedynie szefowa resortu rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. W wyniku rekonstrukcji i tak dość skromna reprezentacja kobiet wśród rządzących spadła do jednej osoby, ponieważ funkcję straciły rozwoju Jadwiga Emilewicz, minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak i minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.

Internauci szybko zaczęli kpić, że w rządzie polskim jest teraz więcej Michałów, czy też Jarosławów, Zbigniewów i Mariuszów niż kobiet.

Takie nominacje sprawiły, że nasz kraj spadł na ostatnie, niechlubne miejsce w Unii Europejskiej (pod względem liczby kobiet na stanowisku ministra w rządzie). Razem z nami miejsce to okupuje Malta. Wcześniej nie było wiele lepiej, gdyż wyprzedzaliśmy ponadto jedynie Węgry, Cypr i Włochy (choć tam liczba kobiet zdążyła wzrosnąć aż do 8). Tymczasem np. w Hiszpanii  i Holandii panie stanowią ponad 50 proc. rządu (odpowiednio 15 stanowisk i 10 stanowisk). 

se.pl

Więcej postów