Wyniki wyborów. Stojąc w pokaźnych kolejkach od wczesnego ranka w niedzielę, wielu wyborców zadawało sobie pytanie, na co przełoży się naprawdę pokaźna frekwencja. Być może niektórzy uważali nawet, że przy takiej mobilizacji ktoś wygra w pierwszej turze: czy to urzędujący prezydent, czy jeden z jego rywali. Stało się inaczej. W niedzielny wieczór wszystko wskazuje na to, że w wyścigu prezydenckim pozostało po wczorajszym dniu dwóch kandydatów, reprezentujących dwie największe partie na polskiej scenie politycznej: PiS i PO. Co oznacza to dla polskiego życia politycznego? – pisze dr Karolina Wigura, socjolożka, „Kultura Liberalna”
Po pierwsze perspektywa krótkoterminowa: najbliższe dwa tygodnie. Myli się ten, kto uważa, że wszystko w tej kampanii już widzieliśmy. W „Alicji w krainie czarów” tytułowa bohaterka musiała biec bardzo szybko, aby pozostać w tym samym miejscu. To samo można teraz powiedzieć o urzędującym prezydencie. Jeśli będzie chciał utrzymać przewagę nad Rafałem Trzaskowskim czeka go długa walka bez gwarancji satysfakcjonującego wyniku.
Z kolei sztab Rafała Trzaskowskiego będzie musiał stawić czoło temu, że nie wszyscy kandydaci pierwszej tury przekażą mu poparcie. Dlatego, choć za nami wyjątkowo brutalna rozgrywka przed pierwszą turą, możemy oczekiwać, że kolejne dwa tygodnie będą jeszcze ostrzejsze. Walka rozgrywa się bowiem o to, czy PiS będzie dalej miał realną szansę kształtować przyszłość kraju, czy też – być może bezpowrotnie – straci tę możliwość. Stawka jest zatem bardzo wysoka.
Po drugie perspektywa średnioterminowa. Wyniki pierwszej tury wskazują, że duopol PiS-PO ma się w naszym kraju jak najlepiej. Choć wiele osób w Polsce wyraża się krytycznie na temat tego utrzymującego się 15 lat układu sceny politycznej, nie ma wątpliwości, że układ ten okazał się bardzo trwały. Jedynie dwie największe partie polityczne dysponują na dziś strukturami, finansami i kompetencjami, koniecznymi, aby wygrywać wybory tego typu. Największymi przegranymi pierwszej tury są zatem mniej potężne partie, przede wszystkim koalicja Lewicy. Ruchy obywatelskie takie jak ten stojący za Szymonem Hołownią, muszą jeszcze poczekać na swoje 5 minut.
Po trzecie, perspektywa długoterminowa. W 2015 populizm wygrał w Polsce łatwo, na jednej fali następujących po sobie wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Stało się tak w wielkiej mierze ku kompletnemu zaskoczeniu nie tylko PO, ale także samego PiS. Wszystko wskazuje na to, że odebranie mu władzy nie odbędzie się tak szybko. Jest tak nie tylko dlatego, że w oczach wielu Polaków PiS okazał się po prostu skuteczny w realizowaniu swoich obietnic socjalnych. Również istotne jest, że po ostatnich pięciu latach nie istnieje łatwy powrót do czasu sprzed wygranej ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. To, że kierunków dalszej zmiany jest więcej, wskazuje choćby (wstępnie) czwarty w pierwszej turze wynik Krzysztofa Bosaka. Zwolenników liberalnej demokracji czeka zatem raczej czeka długotrwała wojna podjazdowa, dalsze tłumaczenie znaczenia sporu o praworządność dla Polski, mozolne zajmowanie kolejnych pozycji, niż możliwość jakiegokolwiek spektakularnego Blitzkriegu.
Każdy przedsiębiorca chciałby otrzymywać tak szybko pieniądze, zamiast czekać tygodniami na przelew od klienta. A tymczasem tutaj Ministerstwo Zdrowia zadziałało jak błyskawica. W chwilę po podpisaniu umowy z handlarzem bronią resort przelał na jego konto 156 mln zł!
W Warszawie na trasie S8 z mostu Grota-Roweckiego spadł autobus linii 186. Część pojazdu, w którym znajdowali się pasażerowie, spadła na Wisłostradę. Zginęła 70-latka, a 18 osób zostało rannych, w tym kilka ciężko. 27-letni kierowca autobusu przeżył wypadek. Młody mężczyzna był trzeźwy. Jak nieoficjalnie ustalił Fakt, w moczu kierowcy wykryto obecność silnego narkotyku. Kierowca miał mieć go także przy sobie. Informację o tym, że prowadzący mógł być pod wpływem amfetaminy, podało jako pierwsze Radio Zet. Doniesienia potwierdziła prokuratura.
Główny Inspektor Sanitarny wydał ostrzeżenie publiczne dotyczące łyżki cedzakowej Skimmer Smukee Kitchen. Powodem jest przedostawanie się z przedmiotu do żywności groźnych dla zdrowia związków – przekazał w komunikacie GIS. Łyżki były dostępne m.in. w sieci sklepów Biedronka.
Wygląda na to, że jedna najgłośniejszych afer obyczajowych w Polsce doczekała się swojego finału. Przed Sądem Rejonowym w Sopocie zapadł wyrok w sprawie Jarosława Bieniuka (41 l.). W kwietniu ubr. były piłkarz został oskarżony o gwałt przez modelkę Sylwię Sz. (30 l.). Przed sądem Bieniuk odpowiadał jednak nie za napaść seksualną, lecz za „udzielanie narkotyków”. Sportowiec nie przyznawał się do winy. Czy sąd mu uwierzył?
Horror w Warszawie. Autobus linii 186 spadł z mostu Grota-Roweckiego. Zginęła 70-letnia kobieta, a 18 osób zostało rannych, kilka jest w ciężkim stanie. Kierowca autobusu, 27-latek, przeżył. Młody mężczyzna był trzeźwy. Jak nieoficjalnie ustalił Fakt, w moczu 27-latka wykryto obecność silnego narkotyku. Kierowca miał mieć go także przy sobie. Według relacji bliskiej osoby, która ucierpiała w wypadku, kierowca był spóźniony i mógł jechać nawet 80 km/h.
Niemieckie media informują o przerażających warunkach pracy panujących w zakładach mięsnych Tönnies w miejscowości Rheda-Wiedenbrück w Nadrenii Północnej-Westfalii. Obecnie firma jest największym ogniskiem koronawirusa w Niemczech. Na początku tygodnia wyszła na jaw informacja, że zatrudnionych jest tam około 900 Polaków. – Słyszałem nocą płacz kolegów – wyznał były pracownik zakładów w rozmowie z „Deutsche Welle”.
biedronka zapowiedziała weekend promocji na najbliższe 3 dni – od piątku 26.06 do niedzieli 28.06. Tak, do niedzieli, bowiem najbliższa jest niedzielą handlową. Jak podaje sieć najpopularniejsze produkty będą o połowę tańsze, a zakupy w piątek i sobotę będą promowane voucherami do zrealizowania w kolejnym tygodniu.
59 lat temu w województwie lubelskim doszło do jednej ze straszniejszych tragedii w powojennej Polsce. Podczas wycieczki szkolnej w Wiśle utonęło 13 dzieci, uczniów szkoły podstawowej z Lublina. – Jeden pisk był na brzegu, a drugi pisk był w rzece – wspominał po latach świadek dramatycznych wydarzeń.
Na ten dzień mama zamordowanej Joanny Gibner (†23 l.) czekała od dawna. Marzyła tylko o tym, aby godnie pochować swoje ukochane dziecko. Wreszcie, po 24 latach od morderstwa, mogła pożegnać ukochaną córeczkę.
Nadal nie wiadomo, czy 27-letni kierowca autobusu linii 186, był pod wpływem narkotyków. Przypominamy, 25 czerwca przegubowiec przebił barierki na S8 w Warszawie i spadł z most Grota-Roweckiego na Wisłostradę. Fakt dowiedział się, że w moczu mężczyzny wykryto zakazane substancje, co potwierdziła prokuratura. Tymczasem TVP Info dotarło do kolejnych szokujących informacji na temat przeszłości kierowcy.