Nie wierzył Jackowskiemu, w końcu sam do niego poszedł. Usłyszał kilka słów i od razu zmienił zdanie

Krzysztof Jackowski

Krzysztof Jackowski to zdecydowanie najsłynniejszy polski jasnowidz, jednak nie wszyscy wierzą w jego wyjątkowe zdolności. Mężczyzna była bardzo sceptycznie nastawiony to wizji Jackowskiego, w końcu udał się do jasnowidza osobiście. Usłyszał kilka słów i szybko zmienił zdanie.

Krzysztof Jackowski ma wierne grono fanów, ale również wielu przeciwników. Nie wszyscy wierzą w niesamowite zdolności słynnego jasnowidza z Człuchowa. Mężczyzna sceptycznie podchodził do wizji Jackowskiego, w końcu postanowił go odwiedzić. Po krótkiej rozmowie od razu zmienił zdanie.

Krzysztof Jackowski przekonał go do zmiany zdania

Jasnowidz z Człuchowa twierdzi, że dzięki swoim wizjom jest w stanie pomagać m.in. w poszukiwaniach zaginionych ludzi. Do Krzysztofa Jackowskiego co roku zgłaszają się tłumy zrozpaczonych osób, które poszukują swoich bliskich. Mężczyzna utrzymuje, że na swoim koncie ma już ponad 700 rozwiązanych spraw.

Choć wielu wierzy bezgranicznie w wyjątkowe zdolności Jackowskiego, jasnowidz ma również spore grono przeciwników, sceptycznie nastawionych do jego działalności. Jednym z nich był do niedawna również Przemysław Lewicki, autor książki pt. „Jasnowidz Jackowski”.

Przemysław Lewicki udzielił niedawno szczerego wywiadu Magdzie Niemirowskiej-Kaczyńskiej. W rozmowie z kobietą pisarz wyznał, że przed podjęciem pracy nad swoją książką o słynnym jasnowidzu z Człuchowa raczej z dystansem podchodził do jego rzekomych wyjątkowych umiejętności.

– Nie będę ukrywał – byłem bardzo sceptyczny. Trudno było mi sobie wyobrazić, że ktoś przysuwa sobie do czoła część garderoby albo zdjęcie i wskazuje na mapie, gdzie szukać zwłok – wyznał Przemysław Lewicki.

Wszystko zmieniło się, kiedy poznał Krzysztofa Jackowskiego osobiście. Pisarz przyznał, że po rozmowie z jasnowidzem, zmienił swoje zdanie na temat jego umiejętności i gdyby tylko ktoś z jego bliskich zaginął, bez wahania poprosiłby o pomoc słynnego mężczyznę.

– Na pewno dała mi bardzo dużo myślenia i muszę przyznać, że faktycznie nieco zmieniłem zdanie. Jeśli nie daj Boże zaginęła by moja bliska osoba, to poprosiłbym Krzysztofa Jackowskiego o pomoc – przyznał autor książki o jasnowidzu z Człuchowa.

PIKIO.PL

Więcej postów