– W imieniu wielu matek bardzo proszę, żeby pan nie ranił innych osób, nie krzywdził naszych dzieci – zaznaczyła Helena Biedroń. Matka Roberta Biedronia, czyli kandydata Lewicy na prezydenta, odczytała publicznie apel do Andrzeja Dudy. Kobieta wypowiedziała się w imieniu rodziców osób LGBT, nawołując do zażegnania nienawiści.
– Nazywam się Helena Biedroń. Przyjechałam tu z daleka, ale mam panu coś ważnego do powiedzenia: nie mogę milczeć, kiedy mojemu dziecku ktoś robi krzywdę – powiedziała na początku wystąpienia matka Roberta Biedronia.
Kobieta zwróciła się bezpośrednio do Andrzeja Dudy. – Jest pan rodzicem, ojcem przepięknej i zdolnej córki. Jestem pewna, że bardzo pan ją kocha i jest pan z niej bardzo dumny. Wiem, że zrobi pan wszystko, by była bezpieczna i szczęśliwa. Że odda pan wszystko, by obronić ją przed wyzwiskami, przemocą, nienawiścią. Wiem i czuję to jako matka czwórki dzieci – mówiła Helena Biedroń.
– Bardzo mocno, najbardziej na świecie ich kocham. Panie prezydencie, nie jest łatwo stanąć w tym miejscu i powiedzieć to, co chcemy powiedzieć: to, co pan mówi o naszych dzieciach, potwornie nas boli i rani. Krzywdzi też mojego syna, podobnie jak inne dzieci, którym politycy odbierają człowieczeństwo. To nie tylko nasi synowie, córki, ale też bracia i siostry, członkowie rodzin, przyjaciele znajomi – kontynuowała.
– Panie prezydencie, boimy się o nasze dzieci – stwierdziła Helena Biedroń. Dodała też, ze „nie chcemy ich stracić tylko dlatego, że ktoś uznawszy, że nie są ludzie, zamorduje ich, pobije czy doprowadzi do samobójstwa. Często tak wygląda życie naszych dzieci w Polsce – mówiła kobieta.
Bałam się o życie syna
Jak wyjaśniła Helena Biedroń, „złe słowa krzywdzą bardziej niż pięści i plucie”. – Nieraz bałam się o życie mojego syna, np. wtedy, gdy dowiedziałam się, że chciał odebrać sobie życie, bo nie miał siły by walczyć z pogardą – zaznaczyła.
– Mówi pan, że ludzie tacy jak mój syn, to nie ludzie, bo nie kochają tak jak pan i że to jest złe. Ale kiedy patrzę na mojego syna, nie widzę zła. Widzę jego uśmiech, czasami smutek. Wiem, że chce być szczęśliwy jak każdy człowiek – opowiadała matka Roberta Biedronia.
– W imieniu wielu matek bardzo proszę, żeby pan nie ranił innych osób, nie krzywdził naszych dzieci. Ludzie na pana patrzą i pana słuchają. Jako głowa państwa ma pan moc robienia rzeczy złych i dobrych. Jako matka proszę, żeby pan przestał. Nasze córki i synowie to ludzie, nasze dzieci, które kochamy – podkreśliła.
– Niech pan, panie prezydencie zrobi to, co jest nakazem każdego człowieka: stanie po stronie dobra – poprosiła na koniec przemówienia.
Szokujące słowa Andrzeja Dudy
Prezydent odwiedził w sobotę Brzeg. Podczas spotkania z mieszkańcami mówił między innymi o LGBT. – Przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię. To był bolszewizm. Dzisiaj też próbuje nam się i naszym dzieciom wciskać ideologię, tylko inną, zupełnie nową. To jest taki neobolszewizm – stwierdził.
– Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia. Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, czy to jest ideologia, czy nie, to niech sobie zajrzy w karty historii i zobaczy, jak wyglądało na świecie budowanie ruchu LGBT, niech zobaczy, jak wyglądało budowanie tej ideologii, jakie poglądy głosili ci, którzy ją budowali – dodał.
Zobacz też:
Przemawiała pod Pałacem Prezydenckim
Matka polityka wychowywała go oraz jego trójkę rodzeństwa
Matka polityka stanęła w obronie rodziców osób LGBT
Kandydat Lewicy nie kryje się ze swoimi poglądami
Apelowała o równość i szacunek dla wszystkich osób LGBT