Gdy poparcie dla Andrzeja Dudy maleje, a Rafał Trzaskowski jest coraz bliżej kandydata PiS, w siedzibie na Nowogrodzkiej robi się coraz bardziej nerwowo. Pojawia się pytanie, jak można zmobilizować elektorat prawicy. Jednym z takich sposobów jest wystąpienie o wotum zaufania dla rządu w kontrze dla wotum nieufności dla twarzy rządu w walce z koronawirusem, czyli Łukaszem Szumowskim, ministrem zdrowia. O co chodzi? Komentuje dziennikarka Faktu Agnieszka Burzyńska.
Czwartek, godzina 11.30. Posłowie szykują się do głosowań. Nagle zostaje zwołany Konwent Seniorów. Wkrótce potwierdzają się informacje, że premier na prośbę prezydenta chce, aby Sejm udzielił mu poparcia. Oczywiście szef rządu wie, że tak się stanie. Sprawa jest uzgodniona z zapleczem politycznym gabinetu Morawieckiego. W efekcie mamy spektakl, podczas którego Morawiecki chwali się osiągnięciami i atakuje przeciwników politycznych, posłowie opozycji próbują pytać o porażki, ale jako, że nie ma debaty nad tymi sukcesami i klapami, sprawa zostaje szybko załatwiona. Ekspresowe głosowanie i rząd Mateusza Morawieckiego ma wotum zaufania.
Wszystko to odbywa się w czasie, gdy prezydent znacząco traci w sondażach, a premier zachowuje się jak mocno zaangażowany członek sztabu Andrzeja Dudy. Rządzący chcą stworzyć wrażenie, że lekceważony latami przez PiS prezydent ma moc sprawczą i jest twórcą wszelkich sukcesów ekipy rządzącej. Przeszłych i tych planowanych.
PiS musi mobilizować swoich wyborców bo wszelkie badania wskazują na to, że to frekwencja wyborcza zadecyduje o tym, kto rozgości się w Pałacu Prezydenckim. Udało się to przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, kiedy wszystkie sondaże pokazywały wygraną Koalicji Europejskiej, a skończyło się na wielkim sukcesie PiS. Właśnie dzięki polaryzacji i atakowi na opozycję, co przyniosło mobilizację elektoratu partii rządzącej.
W tle jest jeszcze oczywiście sprawa Łukasza Szumowskiego i wotum nieufności dla obecnego ministra zdrowia. Dzięki sejmowej dyskusji nad poparciem dla rządu Morawieckiego, debata o zarzutach dla szefa resortu zdrowia, który ewidentnie ciąży dziś ekipie rządzącej, została przesunięta na godziny późno nocne, kiedy mało kto ogląda sejmowe pojedynki i dyskusje.
Premier prezentuje osiągnięcia rządu