Jasnowidz Jackowski: Czekają nas militarne zawieruchy w Europie. Przerażająca przepowiednia!

Jasnowidz Jackowski przedstawił przepowiednię w której mówi o III wojnie w Europie. Co zobaczył w swojej wizji Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa? Co, według Jackowskiego, przyczyni się do wybuchu konfliktu zbrojnego w Europie? Jasnowidz z Człuchowa kolejny raz podzielił się ze swoimi fanami przepowiednią.

Jasnowidz Jackowski: Jesteśmy uśpieni. Przerażająca przepowiednia o III wojnie w Europie

– Ktoś z Was napisał, że wystarczy tych politycznych spraw i pogadajmy o jasnowidzeniu, o świecie duchowym. Bardzo chętnie. Ja mam już dosyć tego świata, tego, co się dzieje wokół nas, ale trzeba pewne rzeczy dokończyć. A nie będzie łatwo dokończyć, ponieważ to wszystko trwa i prawdę mówiąc ciężko nam będzie z tym skończyć. Trzeba to nazywać, co się wokół nas dzieje. Nie tak dawno temu cieszyliśmy się z tego, że obostrzenia zaczynają być zdejmowane, szybko wszystko wróci do normy. Powiem wam, że ja zauważam, że tak nie bardzo wszystko wraca do normy. Patrząc na to wszystko w sposób ogólny, to gdzieś jakieś bardzo duże firmy samochodowe uciekają do Azji z Hiszpanii. Mnóstwo ludzi zostało zwolnionych, bez pracy, a też odmrażanie gospodarki, nawet w Polsce jest dziwne. Jest takie, jakby politykom naprawdę nie zależało na tym, żeby ta gospodarka wreszcie po tych trzech miesiącach ruszyła z kopyta.

Mam przemyślenia do tych swoich przeczuć z wcześniejszej audycji, kiedy to mówiłem, że w moim odczuciu rząd obecny nie dotrwa do następnych wyborów parlamentarnych, że ten rząd się rozsypie, a też mówiłem, że jeżeli by się tak stało, to w moim odczuciu bardzo coś dziwnego nastąpi po tej rozsypce tego rządu, ponieważ nagle pojawi się jakiś rząd okresowy, zastępczy i zaniepokoi to nas bardzo. Mogą być bardzo duże protesty w kraju, ponieważ ten rząd może mieć jakieś korzenie, czy jakieś decydowanie spoza naszego kraju. Co by było w ogóle jakimś nonsensem. Bo to tak, jakbyśmy zatracili suwerenność.

Zastanawiałem się nad tym i na myśl przyszły mi wybory prezydenckie. Z tego co pamiętam 10 maja miały być wybory oficjalne, z racji wiadomej one się nie odbyły. I tutaj prezydent, z tego co się orientuję, to prezydent obecny ma konstytucyjne prawo być decydentem jako prezydent przez ileś dni, nie wiem dokładnie ile dni, i kiedy te dni upłyną, wówczas prezydent przestaje mieć władzę. To zapewnia konstytucja. Nie wiem, czy jest już ogłoszony jakiś termin wyborów, ale to wszystko bardzo dziwnie wygląda. Wygląda jakby temu rządowi się nie śpieszyło do tych wyborów. Tak sobie pomyślałem, jak to to jest, ze tutaj może to ma związek z tym, że powiedzmy może nie dojdzie do wyborów? Bo jeżeli prezydent straciłby możliwość konstytucyjnie bycia prezydentem, to i rząd musiałby przestać być rządem. Przecież rząd spowodował, że nie doszło do wyborów prezydenckich. A wtedy oznaczałoby to, ze jest to rozsypka całego rządu naszego. Oczywiście to jest tylko logiczne myślenie. Taką obawę mam.

Jasnowidz Jackowski: Mam wrażenie, że w Europie lada moment zacznie się dziać coś militarnego

Ja obawiam się tego mojego poczucia, że obojętnie, czy rząd się rozpadnie z przyczyn o których przed chwilą była mowa, czy rząd się poda do dymisji, ale według mnie istnieje zagrożenie, że ten rząd nie dotrwa do następnych wyborów. I to co właśnie stało by się po tym, że właśnie powstałby jakiś rząd tymczasowy to by coś dziwnego oznaczało. Nie wiem, jest takie zagrożenie.

– Wydarzenia w Stanach Zjednoczonych i pandemię u nas trzeba łączyć z sobą. Te wydarzenia trzeba ze sobą łączyć. Czeka nas czas trudny, on się rozwija. Niech was nie zmyli zmniejszenie obostrzeń. Właśnie my się mamy na tym skupić, że jest już coraz lepiej. Że nie musimy mieć maseczki, jaka to jest ulga, że chodzimy po wolnym powietrzu już jej nie musimy mieć. Na tym mamy się skupić. A dzieją się bardzo duże rzeczy i dziać się będą.

– Powiem tak, kompletnie nie mamy wpływu na to, co się dzieje. Jakieś tam protesty w Warszawie, gdziekolwiek, że ludzie wyjdą, że będą krzyczeli trochę, to się dzieje poza nami. Bardzo dziwna rzecz mi się kojarzy. Mianowicie taka, że to, co się dzieje w Stanach jest mimo wszystko pewną prowokacją i chodzi o to, żeby tam właśnie były niepokoje, rozruchy. To nie znaczy, że z tego wyniknie jakaś rewolucja. Ameryka jest za silna na to, żeby pozwolić sobie na to, żeby tłumy ludzi zachwiały tam spokojem. Natomiast to czemuś służy. Ja mam wrażenie, że w Europie lada moment zacznie się dziać coś militarnego. Wszystko to, co się będzie działo będzie dla nas niezrozumiałe. Będziemy obserwatorami zdarzeń, na które nie będziemy mieli odpowiedzi. Nie będziemy potrafili ocenić danej sytuacji. Zwróćcie uwagę na to, że jeżeli te działania od samego początku pandemii, te działania tak się dzieją, że my nadal nie umiemy tego nazwać.

SE.PL

Więcej postów