Sejm uchwalił ustawę o dodatku solidarnościowym przyznawanym by przeciwdziałać skutkom COVID-19. Zakłada on dodatek w wysokości 1,4 tys. zł miesięcznie przez trzy miesiące dla osób zwolnionych z pracy po 31 marca br. Podniesiony ma zostać także zasiłek dla bezrobotnych
Projekt wpłynął w środę wieczorem, w czwartek odbyło się pierwsze czytanie, a następnie drugie; przedstawiciel PiS złożył wniosek o niezwłoczne przejście do trzeciego po doręczeniu posłom poprawek. Nie było sprzeciwu co do przejścia do trzeciego czytania, czyli głosowania.
PiS uważa, że propozycja ta pokazuje, że Andrzej Duda dotrzymuje obietnic. Opozycja zgłosiła poprawki oceniając, że „miała być bomba, w wyszedł kapiszon”.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha mówił, że projekt ustanawia wsparcie dla osób, które utraciły pracę ze względu na kryzys spowodowany przez epidemię, a także na stałe podnosi wysokość zasiłku. Z kolei według minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleny Maląg ustawa jest „kolejnym instrumentem, który ma wspierać Polki i Polaków, ma ochronić miejsca pracy”.
Szef PO Borys Budka stwierdził, że cieszę się, iż prezydent „kolejny raz sięgnął do dobrych rozwiązań, które Koalicja Obywatelska proponowała już kilkanaście tygodni temu”. – Cieszę się, że pan prezydent Andrzej Duda wreszcie stara się rozumieć, co to jest prawdziwa solidarność, bo przez ostatnie pięć lat prezydentury Andrzej Dudy słowo solidarność zostało wypaczone – dodał Budka.
Ocenił też, że prezydent „dzisiaj gdy panikuje w obliczu sondaży (…) prezentuje projekt ustawy, który jak w soczewce obrazuje wielką porażkę rządu premiera Morawieckiego”. Przypomniał, że to premier obiecywał, że żadne miejsce pracy nie zostanie utracone, a teraz prezydent musi ratować, to co premier „zepsuł”.
„Miała być bomba, wyszedł kapiszon”
Natomiast Adrian Zandberg (Lewica) mówiąc o prezydenckim projekcie stwierdził, że „miała być bomba, a wyszedł kapiszon” i „zwykła, trochę zaległa waloryzacja zasiłku”. Zgłosił też w imieniu klubu Lewicy Poprawki zmierzające m.in. do tego, by „choć część osób pracujących na śmieciówkach mogła skorzystać z tego świadczenia” oraz „żeby wysokość dodatku solidarnościowego była 2 080 zł na rękę”. – Bo pracownicy nie są gorszą grupą niż samozatrudnieni. Z tego musi dać się wyżyć – powiedział Zandberg.
Ponadto Lewica zaproponowała też by wysokość zasiłku dla bezrobotnych wynosiła 50 proc. ostatniego wynagrodzenia. Lewica zaproponowała też, jest wydłużenie do 730 dni czasu, w którym ten zasiłek będzie przysługiwał. – Przedłużmy to do normalnych europejskich norm – zaapelował Zandberg.
Z kolei Jacek Protasiewicz (PSL-Kukiz15) ocenił, że propozycja dodatku solidarnościowego jest niczym więcej jak jałmużną. – Ogłaszana z takim przytupem propozycja dodatku solidarnościowego jest niczym więcej jak jałmużną. I to jałmużną, która budzi oburzenie również z tego powodu, ile czasu zajęło przygotowanie dość prostego projektu ustawy panu prezydentowi, jak rozumiem we współpracy z rządem – powiedział w debacie nad projektem .
Głos w debacie zabrał również wicepremier, minister kultury Piotr Gliński, który odpierał zarzuty posłów opozycji, że rząd pozostawił ludzi kultury bez wsparcia. – Jest około 30 form wsparcia dla artystów – powiedział. Wspomniał m.in. o nowym programie resortu kultury „80 mln zł na kulturę w sieci” oraz o tym, że zwiększono stypendia ministra kultury. Dodatkowo, zaznaczył, osoby na umowach cywilno-prawnych, w tym artyści, otrzymały możliwość skorzystania z postojowego w wysokości 2080 zł miesięcznie w ciągu trzech miesięcy.
– W ramach naszego budżetu (resortu kultury – przyp. red.) 4 tys. osób już dostało zapomogę w wysokości 1800 zł. Oprócz tego zwiększyliśmy o 35 mln zł w tym roku nasze programy ministra z uwagi na trudną sytuację ludzi kultury. Zwiększyliśmy także do 6,5 mln zł pulę stypendiów ministra – podkreślił wicepremier.
Dodatek solidarnościowy. Co zakłada projekt?
Dodatek solidarnościowy ma być – w myśl projektu – świadczeniem przyznawanym maksymalnie przez trzy miesiące w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia 2020 r., a jego wysokość będzie wynosić 1400 zł miesięcznie. Dodatek ma przysługiwać osobom zatrudnionym na umowę o pracę i z którymi umowa o pracę została po 31 marca 2020 r. rozwiązana, albo uległa rozwiązaniu z upływem czasu, na który była zawarta. Projekt zakłada też od września podniesienie zasiłku dla bezrobotnych.
Tragiczny finał poszukiwań 4-letniego Marka z miejscowości Burzec (woj. lubelskie). Po kilku godzinach poszukiwań ciało chłopca zostało wyłowione ze zbiornika wodnego znajdującego się w pobliżu jego domu. Dziecko w południe oddaliło się samo ze swojego podwórka…
Urzędnicy ZUS nie zawsze ci to powiedzą, ale w tarczy antykryzysowej znalazły się zapisy, które pozwalają seniorom zyskać dodatkowe pieniądze. I to niemałe! Można dostać nawet 6240 zł. Na taki zastrzyk pieniędzy mogą liczyć emeryci, którzy dorabiają i z powodu koronawirusa stracili dochody. Okazuje się, że pracujący seniorzy mają szansę na świadczenie postojowe. Większe pieniądze mogą dostać też osoby, które wstecz wystąpią o emeryturę z ZUS.
Akt oskarżenia, który właśnie skierowano do sądu, to obraz nieopisanego bestialstwa i zwyrodnienia. Wioskowy zbir Jacek Ś. (55 l.) w biały dzień porwał spod domu trzyletnią dziewczynkę, a potem wykorzystał ją seksualnie. Dla mieszkańców wioski pod Sztumem sprawiedliwy wyrok dla takiej potworności może być jeden: sprawca do końca swoich dni powinien pozostać w więzieniu. A na pewno nie zbliżać się do ich domów.
Pracowali razem przez wiele lat na planie popularnego „Tańca z gwiazdami”. Mimo to Zbigniew Wodecki (†67 l.) nie wyznał Beacie Tyszkiewicz, jak ważną jest dla niego kobietą. Aktorka dowiedziała się o tym niedawno dzięki Faktowi.
Film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało” odbił się w mediach olbrzymim echem. W dokumencie, na temat wykorzystywania seksualnego nieletnich w modnych trójmiejskich klubach, reżyser posłużył się wizerunkiem kilku znanych osób. Na celebrytów spadła lawina hejtu, a nawet gróźb. Wśród nich padło nazwisko Kuby Wojewódzkiego. Dziennikarz postanowił się mocno zabezpieczyć.
W piątek mieszkańcy Szczecina byli świadkami widoku, który u wielu mógł wzbudzić lęk. Nad ich głowami przeleciał potężny rój pszczół, złożony z kilkuset tysięcy osobników. Jeden z mieszkańców poważnie się zaniepokoił, gdy spora część owadów wylądowała w jego ogrodzie. Pszczoły usiadły na żywopłocie i nie wyglądało na to, by miały się szybko wynieść. Przestraszonego właściciela domu z kłopotu wybawił… internet.
Zakażenie koronawirusem stwierdzono dotychczas u ponad 6,2 mln ludzi na całym świecie, około 372,5 tys. osób zmarło. Od początku epidemii w Polsce odnotowano 24 tys. 395 zakażeń oraz 1092 zgonów spowodowanych Covid-19. – Musimy przygotować się na powrót epidemii koronawirusa jesienią. Obecnie powinno się testować pacjentów zgłaszających się do szpitali, personel medyczny oraz osoby z wysokiego ryzyka – uważa prof. Andrzej Horban, krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych.
Małgorzata Rozenek-Majdan korzysta z ostatnich chwil, kiedy jej maluch jeszcze jest w brzuchu. Z okazji jej 42. urodzin cała rodzina Majdanów wybrała się do luksusowego hotelu. Tam relaksują się i odpoczywają przed wielkim wydarzeniem, które za moment nastąpi i na zawsze zmieni ich życie. Jak na końcówkę ciąży, Gosia wygląda na bardzo spokojną.
Rita Malinkiewicz (25 l.) reprezentantka Polski w kolarstwie górskim walczy o życie w szpitalu w Sosnowcu. W poniedziałek podczas treningu na drodze w Wilkowicach wjechał w nią opel Astra kierowany przez 58-latkę. Wraz z kolarką w wypadku poważnych obrażeń doznała również druga 30-letnia rowerzystka. Obie były nieprzytomne, a ich rowery zmasakrowane!
Dzięki Faktowi prezydent Lech Wałęsa (77 l.) nie musi się już głowić, jak dorobić do emerytury. – Specjalnie dla pana prezydenta stworzymy stanowisko – zapewnił nas prezes Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, który o kłopotach prezydenta dowiedział się z Faktu.