Marta Kaczyńska skrzętnie stara się ukrywać swoje życie prywatne, a zamieszczanie przez nią w mediach społecznościowych zdjęcia głównie skupiają się na otoczeniu oraz pięknie natury. Ostatnio będąc na spacerze z dwuletnim synkiem Marta Kaczyńska zdecydowała się nagle zatrzymać i wykonać niebywałą rzecz. Wszystko zostało uwiecznione na zdjęciach zrobionych przez dziennikarza.
Marta Kaczyńska stara się by jej dzieciom niczego nie zabrakło, oczywiście nie jest to niczym dziwnym. Każdy rodzic chce by ich pociecha otrzymywała wszystko czego tylko potrzebuje, jednak nie wolno zapominać, iż wychowanie to naprawdę ciężka praca. Każdy moment może okazać się idealnym do tego by nauczyć swoje dziecko czegoś nowego.
Marta Kaczyńska poszła na spacer z synem
Marta Kaczyńska chętnie korzysta z uroków pięknej pogody i zdecydowała się na zabranie dwuletniego Stasia na spacer. Wspólne spędzanie czasu na świeżym powietrzu zbiegło się z wyczekiwanym przez wielu Polaków zdjęciu nakazu noszenia maseczek zakrywających usta oraz nos. Unikając tłumów Marta Kaczyńska spokojnie spacerowała z wózkiem, w którym znajdował się jej synek, aż nagle postanowiła zrobić coś niespodziewanego i nagle się zatrzymała. Trzeba przyznać, że wykazała się sporą dawką cierpliwości, a wszyscy rodzice wiedzą, ze to podstawa wychowania i nauk przekazywanych swoim pociechom.
Wykorzystała idealny moment
Spacerując ulicami Sopotu, Marta Kaczyńska korzystała z pięknej słonecznej pogody i miło spędzała czas z synem Stasiem. Relacjonujący całą sytuację Fakt podaje, iż Marta Kaczyńska w trakcie spaceru postanowiła wstąpić do jednego z kościołów, gdzie spędziła nieco czasu na modlitwie do Matki Boskiej w kaplicy. Jako rodzic na pewno dobrze wie, że dzieci najlepiej uczą się poprzez praktykę, postanowiła więc pokazać małemu Stasiowi jak poprawnie wykonać znak krzyża oraz jak składać ręce do modlitwy. Niestrudzenie powtarzała te gesty i bez pośpiechu czy niecierpliwości powtarzała te czynności.
Wiara jest dla Marty Kaczyńskiej bardzo ważna
Marta Kaczyńska nie ukrywa, że kwestie wiary są dla niej bardzo ważne. Nikogo, więc nie dziwi, iż wychowując swoje dzieci stara się im przekazać chrześcijańskie wartości. Nie należy oceniać tych decyzji, lecz na pewno na uznanie zasługuje spokój oraz cierpliwość z jakim podchodzi do wychowywania swoich pociech. Wielu rodziców mogłoby się tego od niej uczyć.
Wujaszek też składa rączki jak aniołek wszystko na pokaz a jest wcielony diabłem, Martusia niech uczy swoje dzieci co to jest przyzwoitości, uczciwość, pomoc wzajemna, miłość do innych, prawdomownosc to wtedy będzie dobrze na tym świecie