Czeski minister zdrowia poinformował, że jak dotąd złagodzenie restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią COVID-19 nie znalazło odbicia w statystykach dotyczących zachorowań. Czesi maja jednak problem z ogniskami zakażeń, m.in. w kopalniach.
W czwartek minister zdrowia Czech Adam Vojtiech powiedział, że dostępne dane nie wykazują, by proces odchodzenia od obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa odbijał się w nich.
Szef czeskiego resortu zdrowia zaznaczył, że obecnie w Czechach epidemiolodzy koncentrują się na ogniskach lokalnych i konkretnych grupach zawodowych, jak pracownicy służby zdrowia czy pracownicy sektora gastronomicznego. Obecnie, najpoważniejszym takim ogniskiem zakażeń jest kopalnia Darków koło Karwiny, niedaleko granicy z Polską, gdzie trwają testy przesiewowe. Od ubiegłego tygodnia rośnie tam liczba zarażonych górników. Jak podawano, zakażonych jest już 120 górników, w tym 10 Polaków.
Wszystkim zainfekowanym zaleca się dwutygodniową kwarantannę. Premier Andrej Babisz, powołując się na służby epidemiologiczne powiedział, że choroba nie przedostała się do Czech z zagranicy oraz, że w kopalni nie trzeba będzie wstrzymać wydobycia.
Od poniedziałku Czechy kuzują kolejne restrykcje nałożone w związku z pandemią koronawirusa. Zostanie wznowiona działalność restauracji i barów, również w pomieszczeniach, gdzie będą jednak obowiązywać środki bezpieczeństwa. Ponadto, nie będzie obowiązku noszenia maseczek poza pomieszczeniami, ale pod warunkiem zachowania odległości minimum 2 metrów.
Zdaniem ministra Vojtiecha, jeżeli pozytywny trend się utrzyma, a epidemiolodzy wyrażą zgodę, to do końca czerwca może zostać całkowicie zniesiony obowiązek noszenia maseczek. Jednocześnie zapowiedział, że czeski resort zdrowia będzie zachęcać do szczepień przeciwko grypie, żeby uniknąć ewentualnego pojawienia się drugiej fali zakażeń koronawirusem i grypy.
Według oficjalnych danych z czwartku po południu, w Czechach wykryto 16 nowych przypadków zakażenia nowym koronawirusem, w związku z czym łączna liczba zakażeń wzrosła do 8770. Z tej liczby zmarło zmarło 312 osób, z czego dwie ostatniej. Eksperci z czeskiego Instytutu Informacji i Statystyki Medycyny przewidują, że pod koniec maja w kraju będzie ponad 9,4 tys. przypadków koronawirusa.
Przeczytaj: Linie lotnicze w Czechach wracają do pracy
Czytaj również: Czechy, Austria i Słowacja rozmawiają o wzajemnym otwarciu granic
PAP / rmf24.pl / Kresy.pl