Trzech napastników wtargnęło do szpitala położniczego w Kabulu i zabiło 24 osoby – informuje w środę Agencja Prasowa Reuters. Tego samego dnia w ataku samobójczym zginęły kolejne 32 osoby.
Jak poinformowała w środę Agencja Prasowa Reuters w stolicy Afganistanu w szpitalu położniczym doszło do masakry w wyniku której zginęły 24 osoby. Trzech napastników w przebraniu policji wtargnęło do szpitala i otworzyło ogień, wśród zabitych znalazło się szesnaście kobiet i dwójka dzieci.
Żadna grupa nie przyznała się do odpowiedzialności za masakrę 24 osób, w tym dwóch noworodków. Co najmniej szóstka dzieci straciło matki w ataku, który wstrząsnął całym krajem.
Zobacz też: 7 osób zginęło podczas dystrybucji jedzenia w Afganistanie
„W mojej ponad 20-letniej karierze nie byłem świadkiem tak okropnego, brutalnego aktu” – powiedział doktor Hassan Kamel, dyrektor Szpitala Dziecięcego Ataturk w Kabulu.
„Przywiozłem moją synową do Kabulu, aby nie straciła dziecka” – przekazała reporterom agencji Reutersa Zahra Muhammadi. „Dzisiaj zabierzemy jej martwe ciało do Bamijan”.
Zobacz też: Władze Afganistanu zarzucają irańskim pogranicznikom topienie migrantów – irańska dyplomacja zaprzecza
Tego samego dnia nastąpił samobójczy atak, w którym zginęły co najmniej 32 osoby. Doszło do niego na pogrzebie we wschodniej prowincji Nangarhar, prawdopodobnie położy się on cieniem na rozmowach pokojowych między afgańskim rządem a Talibami. Prezydent Ashraf Ghani potępił ataki i nakazał wojsku przejście do trybu ofensywnego zamiast przyjętej taktyki obronnej.
Talibowie, główna grupa bojowników, zaprzeczyli udziałowi w obu atakach, chociaż zaufanie urzędników i szerszej opinii publicznej osłabło. Wśród podejrzanych jest także odgałęzienie Państwa Islamskiego, które przyznało się do samobójczego ataku na pogrzebie.
Zobacz też: Reuters: W tym tygodniu nastąpi pierwsza wymiana jeńców pomiędzy rządem Afganistanu i talibami
Kresy/Reuters