W ostanim czasie doszło do licznych ataków tzw. państwa islamskiego w Iraku, co wpisuje się w zauważalną szerszą ofensywę ugrupowoania w różnych częściach globu. Koronawirus wzmożył także wysiłki propagandowe ISIS. Terroryści określają go jako zemstę Allaha za zabicie byłego ich przywódcy Abu Bakra al-Baghdadiego czy za złe traktowanie muzułmańskiej populacji Ujgurów w Chinach.
Dzięki pandemii koronawirusa tzw. państwo islamskie może bezkarnie atakować siły bezpieczeństwa w całym Iraku. W samym kwietniu miało miejsce 110 incydentów, czyli najwięcej od grudnia 2019 r. O niektórych atakach informowaliśmy, tak jak o tym w Sammarze , gdzie zginęło dziesięciu członków irackiej milicji. Wedle ekspertów ISIS dysponuje nawet 3000 bojowników w samym tylko Iraku.
CZYTAJ TAKŻE: Jerusalem Post: Klęska ISIS stworzyła niebezpieczną dla Izraela sytuację
W Syrii islamiści zorganizowali małe komórki bojowe przeprowadzające operacje na wschód od Eufratu oraz zastraszające miejscowych, którzy mogą współpracować z wojskami kurdyjskimi, siłami Assada czy innymi formacjami. Na początku maja bojownicy ISIS wzniecili zamieszki w więzieniu Hassakeh w północno-wschodniej Syrii, tymczasowo przejmując areszt i zmuszając Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) do wezwania pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. W maju udało im się również „wykroić” swoje sankturaium w Badii, czyli centralnym pustynnym regionie na zachód od Eufratu, nominalnie znajdującym się pod kontrolą wojsk Assada.
W ciągu roku od marca 2019 r., kiedy ISIS straciło swoją ostatnią twierdzę w Baghouz, ugrupowanie przeprowadziło ponad 2000 ataków w Iraku i Syrii.
Ostatnie uderzenia miały na celu przyciągnięcie uwagi mediów i wykazanie, że w czasie kryzysu siły bezpieczeńswa w Iraku nie są w stanie chronić Irakijczyków. Grupa może spróbować wykorzystać kryzys np. do rozpoczęcia walk w Bagdadzie, co z pewnością przysporzyłoby jej zwolenników.
Zwiększona liczba ataków w kwietniu i maju związana jest również ze strategią ISIS, które dąży do eskalacji przemocy w czasie Ramadanu. Grupa chce wykazać swoją możliwość przeprowadzania skoordynowanych ataków w terenie i w obszarach miejskich nawet pomimo pandemii koronawirusa.
Tzw. państwo islamskie rozpoczęło swoją ofensywę również w Afryce i Azji Południowo-Wschodniej. Grupa planowała też zamachy w Europie, jednego z jej członków zatrzymano w drugiej połowie kwietnia w Polsce .
W Mozambiku terroryści z ISCAP (Islamic State Central Africa Province) przeprowadzili liczne ataki w ciągu ostatnich kilku lat, w których zginęło ponad 700 cywili, a 200 tys. straciło swoje miejsce zamieszkania. Przemoc związana z islamistami nasiliła się także w całej Afryce Zachodniej, m.in. w Nigrze, Mali i Nigerii. Na początku lutego Francja zdecydowała się wysłać do Sahelu dodatkowych żołnierzy w celu walki z muzułmańskimi radykałami.
CZYTAJ TAKŻE: Wielkie masakry chrześcijan w Nigerii
Na początku kwietnia ISKP (Islamic State Khorasan Province) przyznało się do przeprowadzenia ataku rakietowego na lotnisko Bagram w Afganistanie. W połowie kwietnia ISIS przeprowadziło pierwszy atak na jednej z wysp na Malediwach. Co prawda polegał on jedynie na zniszczeniu pięciu łodzi rządzowyc, ale ukazał zdolność terrorystów do działania w tym regionie.
Na Filipinach islamiści zastrzelili 11 filipińskich żołnierzy, których zadaniem była likwidacja Hatiba Hajana Sawadjaana , lidera powiązanej z ISIS frakcji Grupy Abu Sayyaf.
W połowie kwietnia niemieckie władze doprowadziły do aresztowania czterech członków ISIS pochodzących z Tadżykistanu. Mieli oni planować ataki na amerykańskie obiekty wojskowe i personel w Niemczech. Komórka komunikowała się z przywództwem ISIS w Syrii .
Dodatkowo USA rozpoczęły już wycofywanie części sił przeznaczonych do zwalczania terroryzmu z Afryki Zachodniej i Azji Południowej z powodu obaw związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Wszystkich postępów ISIS w ostatnim czasie oczywiście nie można przypisać Covid-19, ale nowa choroba stworzyła dla terrorystów nowe możliwości działania, szczególnie w Syrii i Iraku, gdzie wydarzenia polityczne i wojskowe przyczyniły się do zwiększenia niestabilności niezależnie od wirusa.