Epidemia zmieniła świat, ale nie naszych polityków. W czasie, gdy każdy Polak drży o pracę i zaciska pasa, posłowie planują to, co potrafią najlepiej, czyli wydawanie publicznych pieniędzy na własne przyjemności! Chociaż trudno w to uwierzyć, Sejm snuje już plany podniebnych wycieczek po epidemii!
Sezon na wycieczki 2021 uznajmy za otwarty. Przynajmniej dla posłów! Jak zakłada ujawniony (z tygodniowym opóźnieniem) plan zamówień Kancelarii Sejmu, posłowie znów wygodnie sobie polatają! A trzeba przyznać, że bardzo to lubią, tym bardziej, że nie płacą za loty z własnej kieszeni.
Bo na podniebne wojaże polityków w 2021 roku znów zapłacimy krocie. Wybrańcy narodu już sobie wyliczyli, że na loty po Polsce wydadzą z naszej kieszeni 14,8 mln zł, a na wycieczki zagraniczne kolejne 2,5 mln zł.
Sejm milczy
Zapytaliśmy Sejm, czy w dobie kryzysu zamierza obciąć posłom pieniądze na ich wielkopańskie przyzwyczajenia. Wciąż czekamy na odpowiedź. Przypomnijmy też, że darmowe loty to jeden z poselskich przywilejów niedostępnych zwykłym ludziom.
Oprócz biletów lotniczych posłom przysługują też darmowe autobusy, pociągi, a nawet dopłata do mieszkania w Warszawie. A przecież poselska pensja jest wysoka na tle zarobków zwykłych ludzi i wynosi ok. 8 tys. zł brutto plus 2,5 tys. zł nieopodatkowanej diety.
To tylko jeden z wielu wydatków poselskich finansowanych z kieszeni podatników. Przypomnijmy. Jak ustalił Fakt, w Sejmie powstanie nowy i bardzo drogi system do głosowania dla posłów. Wszystko dlatego, że politycy obarczają stare maszynki do głosowania winą za swoje błędy – to nacisną zły guzik, to źle wsadzą kartę identyfikacyjną… Dlatego wydadzą z naszej kieszeni aż 7,7 mln zł!
Rekordziści ubiegłej kadencji
Sławomir Nitras (PO) 80 lotów
Anna Schmidt-Rodziewicz (PiS) 69 lotów
Jerzy Polaczek (PiS) 67 lotów
W końcu ub.r. wszystkie media obiegła wiadomość, że tylko przez pół roku ta trójka latała na nasz koszt aż kilkadziesiąt razy.
FAKT.PL