Ponad połowa Amerykanów nie chce używać aplikacji śledzącej koronaiwrusa przygotowanej przez Alphabet Inc’s Google i Apple Inc, lub nie posiada przystosowanego do aplikacji telefonu – przekazuje Reuters.
W przygotowanym przez Washington Post i Uniwersytet w Maryland badaniu okazuje się, że wprowadzenie w USA kontrolowania zarażeń koronawirusem przez aplikacje może być nieskuteczne. Ponad połowa badanych nie posiadała smartfonów lub zapowiedziała, że nie zdecyduje się na pobranie programu – przekazuje Agencja Prasowa Reuters .
Obie firmy pracują nad aplikacjami przy współpracy ekspertów z dziedziny zdrowia publicznego. Dzięki tej aplikacji osoby, które zachorowały na COVID-19 mogłyby same informować ludzi, z którymi mieli bezpośredni kontakt.
Według części przedstawicieli służby zdrowia, aplikacja może okazać się pomocna przy ponownym otwieraniu amerykańskiej gospodarki. Jednak według przeprowadzonych badań, tylko 82 procent mieszkańców USA posiada smartfony, a tylko połowa posiadających odpowiedni sprzęt stwierdziła z większym lub mniejszym przekonaniem, że aplikacje pobierze.
Zobacz też: Ponad milion zarażonych koronawirusem w USA
Większość sceptycyzmu jest spowodowanego niechęcią do powierzania swoich danych takim firmom jak Google czy Apple. Tylko 43 procent badanych wykazało jakikolwiek stopień zaufania do tych firm.
W tym samym badaniu jedynie 47% osób pozytywnie oceniło sposób w jaki Donald Trump radzi sobie z pandemią koronawirusa w Stanach Zjednoczonych. 66 procent z badanych uważa, że restrykcje nałożone na biznes są uzasadnione, z kolei 64 % zgodziło się z obostrzeniami wprowadzonymi wobec zgromadzeń.
Co ciekawe przeciwko obostrzeniom nie wystąpili jedynie ludzie chcący ich poluzowania, ale także zwolennicy znacznie bardziej radykalnych kroków.
Zobacz też: Chiny i Rosja krytykują obecność amerykańskich laboratoriów w krajach byłego ZSRR
Jak przekazywaliśmy , w trzech pierwszych miesiącach 2020 roku Produkt Krajowy Brutto w USA zmniejszył się o 4,8 proc. Są to konsekwencje pandemii koronawirusa i obostrzeń z nią związanych mających wpływ na funkcjonowanie gospodarki.
Jest to pierwszy spadek kwartalnego PKB w USA od sześciu lat i największy od tzw. Wielkiej Recesji, w czasie której zbankrutował bank inwestycyjny Lehman Brothers. Wówczas amerykańska gospodarka skurczyła się w czwartym kwartale 2008 roku o 8,4 proc.
Według AP kwartalny spadek na poziomie 4,8 proc. to tylko zwiastun tego, co może czekać amerykańską gospodarkę w następnych miesiącach. Agencja przywołała szacunki Biura Budżetowego Kongresu mówiące o 40%-procentowym zmniejszeniu się rocznego PKB. Jeśli prognoza ta spełni się, będzie to największy spadek od 1947 roku czyli od początku prezentowania danych gospodarczych w takim ujęciu.
Kresy.pl/Reuters