W ciągu ostatnich 24 godzin z powodu choroby COVID-19 zmarło w Stanach Zjednoczonych 2108 osób. Jest to pierwszy przypadek, gdy dobowa liczba zgonów z powodu koronawirusa przekroczyła w USA liczbę 2 tys.
W ciągu ostatnich 24 godzin zanotowano w USA najwyższa dobową liczbę zgonów z powodu zakażenia koronawirusem. W ciągu ostatniej doby śmierć z powodu choroby COVID-19 poniosło w tym kraju 2108 osób – podaje portal Rappler. Dane obejmują 24-godzinny okres od godziny 2:30 czasu polskiego w nocy z czwartku na piątek.
Zobacz także: USA: Niektóre prognozy na 2020 rok przewidują stopę bezrobocia na poziomie 32,1 proc.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa (PAP) do tej pory z powodu koronawirusa zmarło w Stanach Zjednoczonych 18 586 osób. Potwierdzono także ponad pół miliona przypadków zakażenia koronawirusem. Jest to najwyższa potwierdzona liczba przypadków na świecie (portal Interia informuje, że zdaniem ekspertów wynika to z dużej liczby przeprowadzonych testów).
W przypadku siedmiu amerykańskich stanów liczba zmarłych przekroczyła już 500 osób. Chodzi o Nowy Jork (7884), New Jersey (1932), Michigan (1276), Luizjanę (755), Massachusetts (599), Illinois (597) oraz Kalifornię (583).
Dziennik „The New York Times” podał w piątek, że wiele zgonów wywołanych chorobą COVID-19 w Nowym Jorku, nie jest odnotowanych w oficjalnych statystykach. Oznaczałoby to, że rzeczywista liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w tym mieście jest znacznie wyższa.
Dziennik powołuje się na dane straży pożarnej sugerujące, że w ciągu pięciu pierwszych dni kwietnia aż 1125 osób zmarło na ulicach i w domach (w analogicznym okresie zeszłego roku odnotowano 8-krotnie mniej zgonów). Zdaniem gazety pokazuje to, że nie wszystkie ofiary COVID-19 ujęte są w statystykach.
Na szczególne niebezpieczeństwo ze strony koronawirusa narażeni są ludzie przebywający w domach opieki. Dziennik „Wall Street Journal”podał w piątek, że w USA w ponad 2100 placówkach tego typu wykryto COVID-19.
Według sondażu telewizji ABC, 55 procent mieszkańców USA nosi maseczki ochronne wychodząc z domu. Wskazuje to na dużą świadomość zagrożenia wśród amerykańskiego społeczeństwa.
Zdaniem przedstawicieli amerykańskiej administracji, do stopniowego uruchamiania gospodarki dojdzie w ciągu miesiąca. Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek, że chce uruchomić gospodarkę najszybciej jak się da. Zapowiedział też, że działania z tym związane będą koordynowane ze specjalnym zespołem złożonym m.in. z lekarzy i przedsiębiorców.
PAP informuje, że zdaniem części ekspertów zbyt szybkie otwarcie gospodarki poskutkuje nagłym wzrostem infekcji i zgonów. Podkreślają także duże znaczenie sprawnego systemu testowania, umożliwiającego sprawniejszą identyfikację i izolację zarażonych.
„Będziemy otwierać kraj miejsce po miejscu, krok po kroku, bazując na danych” – tłumaczył w piątek naczelny lekarz USA Jerome Adams. Jego zdaniem większa część amerykańskiej gospodarki na początku maja nie będzie gotowa do otwarcia.
Jak informowaliśmy wcześniej, zeszłotygodniowe prognozy wskazywały na znaczny wzrost liczby zgonów w najbliższym czasie.
rappler.com / pap / fakty.interia.pl / kresy.pl