Rozwijająca się pandemia koronawirusa stanowi zagrożenie dla ludności i gospodarki na całym świecie, ale też godzi w siły zbrojne poszczególnych dotkniętych nią państw. Może to mieć szczególne skutki dla bezpieczeństwa Polski, nie tylko jeśli chodzi o program modernizacji armii, ale też możliwości przerzutu wojsk.
Pandemia koronawirusa, choć początkowo zagrażała przede wszystkim państwom Azji Południowo-Wschodniej, rozwija się w Europie i Ameryce Północnej. Już wywiera ona wpływ na funkcjonowanie gospodarek oraz życie codzienne ludzi i jest prawdopodobne, że – przynajmniej przez pewien czas – liczba zakażonych koronawirusem będzie jeszcze rosnąć. To już ma i będzie mieć swoje skutki zarówno dla bieżącego funkcjonowania sił zbrojnych, jak i perspektyw ich modernizacji i rozwoju w poszczególnych państwach. Pandemia może szczególnie wpłynąć na państwa takie jak Polska, które z jednej strony planują programy modernizacyjne, z drugiej – ich bezpieczeństwo w dużej mierze zależy od swobody ruchu wojsk.
Narażenie żołnierzy
Pierwszym i – zwłaszcza w krótkim okresie – najważniejszym skutkiem pandemii koronawirusa jest narażenie żołnierzy na zakażenie. Może ono odbywać się zarówno w trakcie działań na poligonach, w koszarach czy przy wykonywaniu innych czynności służbowych, jak i poza nimi. Przypomnijmy, że Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Jarosław Mika został zarażony po wyjeździe na konferencję dowódców jednostek lądowych NATO w Wiesbaden. Nosicielem wirusa był szef sztabu włoskiej armii generał Salvadore Farina. Biorąc pod uwagę dynamikę pandemii, kolejne przypadki zakażeń są prawdopodobne (w podobnym duchu wypowiadali się, oficjalnie, przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Obrony). To z kolei naraża życie i zdrowie żołnierzy, ale też wpływa na gotowość armii do wykonywania zadań. Ograniczenie rozprzestrzeniania wirusa – co w obecnej sytuacji jest bezwzględną koniecznością – wymaga bowiem stosowania np. kwarantanny i innych środków ochronnych, ograniczających choćby przemieszczanie się.
Utrudnienia w działalności i przerzucie wojsk
Drugim czynnikiem związanym z pandemią są ograniczenia w szkoleniach wojsk, a w szczególności w ich przerzucie międzynarodowym. Chęć zmniejszenia ryzyka rozprzestrzeniania wirusa powoduje, że kolejne państwa wycofują swoje wojska z ćwiczeń międzynarodowych, a co ważniejsze – wprowadzają radykalne ograniczenia w przemieszczaniu się. To wpływa na możliwości realizacji ćwiczeń (vide odwołanie Cold Response czy redukcja zakresu Defender-Europe 20), ale i przerzutu wojsk w sytuacji realnego zagrożenia. Fakt, że pandemia występuje w zasadzie w całej Europie i Ameryce Północnej, a wirus jest trudny do wykrycia (i nie ma szczepionki, ani skutecznego leku) jest tutaj bardzo dużym utrudnieniem. Gdyby bowiem jej obszar był ograniczony, to na danym terenie można by stosować środki obrony przed bronią masowego rażenia. Do zakażenia może jednak dojść praktycznie wszędzie, co niebywale komplikuje przeciwdziałanie i obciąża cały łańcuch logistyczny systemu kolektywnej obrony. Oczywiście trzeba pamiętać, że poszczególne państwa mogą być niechętne do wysyłania (rotowania) żołnierzy w sytuacji, gdy same zmagają się z pandemią i potrzebują pomocy wojska. Pandemia stanowi więc duże utrudnienie dla systemu kolektywnej obrony, a w szczególności dla transgranicznego przerzutu wojsk.
Ograniczenia we współpracy międzynarodowej i wpływ na łańcuchy dostaw
Kolejnym czynnikiem, który może – zwłaszcza w średnim i długim terminie – wpłynąć na funkcjonowanie armii są ograniczenia we współpracy międzynarodowej. Wprowadzane zakazy podróżowania i zamykanie granic w naturalny sposób utrudnią prowadzenie negocjacji, zwłaszcza międzynarodowych programów, ale też realizację projektów, wymagającą koordynacji pomiędzy wojskiem, MON oraz wieloma partnerami przemysłowymi. Może to też mieć negatywny wpływ na łańcuchy dostaw. Zarówno w odniesieniu do sprzętu kupowanego zza granicy, jak i tego wyposażenia krajowego, którego kluczowe komponenty powstają w innych państwach. Pandemia może też nie pozostać bez wpływu na sytuację krajowych zakładów, w związku z ryzykiem zachorowania pracowników i wprowadzanymi ograniczeniami. Może też mieć długofalowy wpływ na kondycję zakładów zbrojeniowych, jeżeli nastąpią redukcje nakładów na obronę (a część z międzynarodowych przedsiębiorstw jest zaangażowanych również w cywilnym sektorze lotniczym, który w zasadzie już liczy straty).
Spowolnienie gospodarcze i cięcia wydatków obronnych
Szacuje się, że kryzys spowodowany pandemią spowoduje jeśli nie recesję, to przynajmniej istotne spowolnienie gospodarcze. To z kolei może przełożyć się na cięcia wydatków obronnych. Należy pamiętać, że w Polsce nakłady na obronę są ustawowo powiązane z wysokością PKB danego roku, a Plan Modernizacji Technicznej tworzony jest na podstawie prognoz resortu finansów zakładających wzrost gospodarczy bez niespodziewanych „tąpnięć”. Minister Rozwoju Jadwiga Emilewicz mówiła niedawno, że epidemia (wtedy jeszcze tak była klasyfikowana) może obniżyć dynamikę tegorocznego PKB o 0,5 do 1,3 pkt. proc. Jej realny wpływ będzie jednak zależny od dalszego przebiegu sytuacji. Trzeba pamiętać, że nawet jeśli skutki uda się ograniczyć np. po kilku miesiącach, to pewna luka pozostanie i „baza” do wzrostu PKB w kolejnych latach będzie niższa. A to jest tym bardziej niebezpieczne, że to w 2021 roku miał zostać osiągnięty wyższy poziom wydatków na obronę w PKB (2,2 proc.). Otwarte jest pytanie, czy decydenci znajdujący się pod presją znajdą tyle zasobów i determinacji, by realizować te założenia. Kolejnym czynnikiem ryzyka są wahania kursów walutowych, które mogą zwiększyć koszty wyposażenia sprowadzanego zza granicy (choć z drugiej strony mogą występować tylko przejściowo).
Możliwość wystąpienia celowych działań niezgodnych z prawem
Ostatnim czynnikiem, którego wystąpienia nie można wykluczyć (choć nie wolno też kategorycznie twierdzić, że będzie mieć miejsce) są celowe działania wykorzystujące sytuację wokół pandemii. Ich wachlarz jest bardzo szeroki. Niektóre są mało prawdopodobne (podjęcie agresywnych działań w Europie Środkowo-Wschodniej wobec utrudnionego procesu decyzyjnego). Inne jednak mogą wystąpić z większym prawdopodobieństwem i powodować istotne uciążliwości. To choćby cyberataki na infrastrukturę (także tą wojskową), wykorzystywaną w większym stopniu z uwagi na ograniczenie kontaktów osobistych. Nie można też wykluczyć np. nasilenia kryminalnej przestępczości, potencjalnie skierowanej również przeciwko Wojsku Polskiemu. Pandemia wiąże się też z ryzykiem agresywnych działań informacyjnych, także tych mających w założeniu dyskredytować siły zbrojne.
Pandemia koronawirusa jest gigantycznym wyzwaniem, z którym mierzyć muszą się społeczeństwa, państwa i siły zbrojne. Patrząc na jej rozwój można postawić tezę, że prawie nikt (być może poza, wybranymi, doświadczonymi SARS krajami azjatyckimi) nie był przygotowany na takie zagrożenie. I dotyczy to państw europejskich, Stanów Zjednoczonych, czy Iranu. Dziś najważniejsze jest ograniczenie skutków i dalszego rozprzestrzeniania się choroby. Po pandemii przyjdzie czas na wyciąganie wniosków i wzmacnianie systemów ochrony.
Nie ulega wątpliwości, że zarówno armie, jak i całe gospodarki oraz społeczeństwa muszą być zdecydowanie lepiej przygotowane do funkcjonowania w warunkach skażenia. To oznacza konieczność podejmowania całego szeregu przygotowań, od zapewnienia powszechnego dostępu do środków ochronnych, ale i mechanizmów reagowania (w tym monitorowania i ograniczeń w swobodzie ruchu ludności), wreszcie – usuwania źródeł zakażeń/leczenia i dekontaminacji. Trzeba pamiętać, że takie zagrożenie może się powtórzyć, a inny patogen może być bardziej niebezpieczny niż COVID-19. Równocześnie nie wolno zaniedbywać konwencjonalnej obrony, bo przecież niebezpieczeństwo pozostaje cały czas realne, a pandemia koronawirusa w żaden sposób nie zmienia na przykład zasadności budowy obrony przeciwrakietowej/przeciwlotniczej i przeciwpancernej. Przed całym państwem polskim, w tym MON, Siłami Zbrojnymi RP i przemysłem obronnym bardzo trudny egzamin. Sposób, w jaki sprosta mu Polska będzie rzutował również na obronność państwa.
JAKUB PALOWSKI