BUNT! Gowin rzuca rękawicę Kaczyńskiemu. Ale ma podział we własnej partii

BUNT Gowin Kaczyński

Co najmniej kilku posłów partii Jarosława Gowina jest gotowych poprzeć proponowane przez PiS głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenckich 10 maja. To znaczy, że w konflikcie Gowina z Jarosławem Kaczyńskim stoją oni po stronie lidera PiS.

O buncie Porozumienia oraz ultimatum, które mogą zatrząść rządem, pisaliśmy w Onecie jako pierwsi już we wtorek. Nerwowo w koalicji rządzącej zrobiło się, kiedy PiS w nocnym sobotnim głosowaniu przeforsował zmiany w prawie wyborczym, umożliwiające głosowanie korespondencyjne dla osób objętych kwarantanną oraz wyborców, którzy ukończyli 65. rok życia. Mimo protestów opozycji i uwag Senatu partia rządząca na tym jednak nie poprzestała.

Gowin odrzuca ultimatum Kaczyńskiego

Z informacji Onetu wynika, że już na początku tygodnia prezes PiS Jarosław Kaczyński zażądał od Jarosława Gowina poparcia kolejnych zmian w ordynacji, które wprowadzałyby możliwość głosowania korespondencyjnego przez wszystkich uprawnionych do głosowania. Miało paść nawet ultimatum: groźba usunięcia Porozumienia z rządu, jeśli politycy od Gowina nie poprą nowych zmian w prawie wyborczym.

Jak twierdzą nasze źródła w centrali PiS, Gowin miał odrzucić ultimatum postawione przez Kaczyńskiego. Zapowiedział, że jego posłowie nie zagłosują za takimi zmianami w kodeksie wyborczym i to nawet jeśli miałoby to zakończyć się rozpadem koalicji oraz wyjściem jego ministrów z rządu.

Minister zdrowia grozi dymisją? Rzecznik dementuje

Nasi rozmówcy twierdzą, że największe zastrzeżenia lidera Porozumienia dotyczą narażania milionów Polaków na zakażenie w trakcie wyborów. Ryzyko – zdaniem Gowina – jest zbyt duże, by kłaść je na szali obok wyborczego zwycięstwa. Zresztą podobnego zdania, jak twierdzą politycy Zjednoczonej Prawicy, ma być jeden z najbliższych Gowinowi polityków w rządzie: minister Łukasz Szumowski.

Według naszych źródeł, Szumowski jest przeciw wyborom nie dlatego nawet, że możliwości ich przeprowadzenia są mało realne, ale dlatego, że uważa, iż nie da się utrzymać kwarantanny, jeśli ludzie zobaczą, że sama władza tego nie traktuje serio.

Szef resortu zdrowia – jak twierdzą nasi informatorzy w kręgach rządowych – miał poinformować premiera Mateusza Morawieckiego, że jeśli PiS zdecyduje się na przeprowadzenie wyborów prezydenckich 10 maja, to on poda się do dymisji. Tych informacji w rozmowie z Onetem nie potwierdził rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. – Minister Łukasz Szumowski nie groził podaniem się do dymisji – zapewnia.

Wtedy jednak wybory korespondencyjne były jedynie jedną z możliwych opcji. Kolejna propozycja zmiany kodeksu wyborczego, która pojawiła się w czwartek, zakłada zamknięcie lokali wyborczych i przeprowadzenie wyborów prezydenckich tylko za pośrednictwem głosowania korespondencyjnego dla wszystkich. Temu tematowi było poświęcone niemal w całości wczorajsze nocne posiedzenie kierownictwa PiS.

Prezes PiS prze do wyborów

Jak twierdzą nasi rozmówcy, na kolejną zmianę w Kodeksie wyborczym naciskał sam prezes PiS Jarosław Kaczyński, który jasno dał do zrozumienia, że rząd i Sejm muszą zrobić wszystko, by wybory prezydenckie odbyły się w maju. – Chcemy w ten sposób zniwelować do minimum możliwość zarażenia się Polaków, którzy będą chcieli wziąć udział w głosowaniu. Stąd decyzja o zamknięciu lokali wyborczych i głosowaniu jedynie drogą korespondencyjną – mówi nam polityk PiS, uczestniczący we wczorajszym spotkaniu władz partii.

Kierownictwo PiS dyskutowało także nad stanowiskiem Jarosława Gowina, który nie zamierza poprzeć żadnych kolejnych zmian w kodeksie wyborczym. – Wybory mogą odbyć się tylko w pierwszym możliwym terminie, który nie będzie zagrażał wzrostowi epidemii oraz życiu Polaków –mówi Onetowi Jarosław Gowin pytany o najnowsze propozycje zmian przygotowane przez PiS. Wicepremier pytany przez Onet, jak jego partia zachowa się podczas piątkowego głosowania w Sejmie, odpowiada: – Decyzję podejmiemy tuż przed głosowaniem.

Bunt przeciw Gowinowi

Ale – jak ustaliliśmy – w razie konfrontacji z Kaczyńskim Gowin nie może być pewien lojalności własnej partii. Porozumienie Gowina ma w Sejmie 18 posłów włącznie z nim samym. Dziennikarze Onetu rozmawiali z wieloma z nich. Według naszych szacunków, co najmniej kilku posłów krytycznie podchodzi do stanowiska Gowina.

Dzięki głosom partii Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina PiS ma w Sejmie większość. Ale to raptem 5 głosów. Wystarczy więc, że większość Porozumienia stanie za Gowinem, a PiS straci większość.

– Gdybym dzisiaj miał głosować nad wyborami korespondencyjnymi, to bym zagłosował za –opowiada jeden z nich. I tłumaczy: – Wybory trzeba zrobić jak najszybciej. Nadciąga potężny kryzys, nieporównywalny z niczym, co znamy. Będą masowe upadłości firm, bezrobocie liczone w milionach. Trzeba będzie podejmować trudne decyzje: ciąć świadczenia, likwidować przywileje, liberalizować kodeks pracy. Takie zmiany może przeprowadzić tylko władza, która ma wyborczy spokój. Gdyby wybory miały się odbyć za rok, jak chce Gowin, to czeka nas kilkunastomiesięczna kampania wyborcza w czasie potwornego kryzysu. To samobójstwo.

Inny poseł Porozumienia: – Wybory korespondencyjne da się przeprowadzić bez ryzyka dla ludzi. A głosowanie musi się odbyć jak najszybciej, żeby się skupić na walce z kryzysem. Jaka jest alternatywa? Za rok będziemy osłabieni politycznie kryzysem, więc opozycja może wygrać prezydenturę. A opozycyjny prezydent przy naszym rządzie to przepis na dodatkowe polityczne kłopoty, które utrudnią walkę z kryzysem. O co chodzi Gowinowi? Mówiąc szczerze, nie mam pojęcia. Liczę na to, że nam to wytłumaczy.

Będzie narada Porozumienia

Nasze rozmowy w Porozumieniu wskazują, że podział w partii jest głęboki. – To nie jest moment na wybory. Popieram głosowanie korespondencyjne, ale nie można go wprowadzać w takich warunkach – mówi nam poseł lojalny wobec Gowina.

Inny dodaje: – Byłem wiele lat samorządowcem. Mam wśród samorządowców związanych z PiS wielu znajomych. Nawet oni przestrzegają, że wyborów, nawet korespondencyjnych, nie są w stanie zorganizować.

Według informacji Onetu władze Porozumienia spotkają się w piątek przed posiedzeniem Sejmu, aby podjąć decyzję, co dalej.

ANDRZEJ GAJCY, ANDRZEJ STANKIEWICZ, ONET.PL

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Teatrzyk dla parafian. Przecież propozycja Gowina jest korzystna dla JK i AD. Dłużej niż 2 lata ten rząd się nie utrzyma a dwa lata „nasze”

Komentowanie jest wyłączone.