Federacja Polskich Banków Żywności zajmuje się na co dzień dbaniem o potrzeby najuboższych obywateli kraju. Takie organizacje, mające na co dzień kontakt z szarą rzeczywistością, znają sytuację polskich rodzin znacznie lepiej, niż politycy z pierwszych stron gazet. Sytuacja ta wygląda zaś coraz gorzej. Ponad 2 miliony naszych rodaków musi przeżyć za mniej, niż 600 złotych miesięcznie.
Wbrew optymistycznym diagnozom partii rządzącej, Polakom nie żyje się „coraz dostatniej”. Więcej niż 2 miliony Polaków żyje bowiem w skrajnym ubóstwie. Znacznie więcej jest tych, którzy posiadają co prawda więcej, niż 600 złotych na wydatki, lecz wciąż nie starcza im na wydatki i pełnowartościowe posiłki. Do lipca Banki Żywności zamierzają przekazać paczki żywnościowe dla 800 tysięcy najbardziej potrzebujących.
– Co dziwne, w Polsce liczba osób, które żyją w skrajnym ubóstwie, rośnie – twierdzi wiceprezes Federacji Polskich Banków Żywności, Dorota Jezierska. – Bieda ma twarz osoby starszej. Dzięki wsparciu żywnościowemu i innym programom bardzo często pomocą są objęci właśnie seniorzy, ale docieramy również do dzieci, młodzieży i całych rodzin, które potrzebują wsparcia, bo nie zawsze pieniędzy wystarcza im na rosnące koszty utrzymania. Liczba osób żyjących w skrajnej biedzie zwiększyła się o 400 tysięcy w roku 2018.
Jak podkreślają przedstawiciele Banków Żywności, problem głodu i niedożywienia jest w Polsce coraz większy. Obraz rzeczywistości milionów Polaków, bez politycznego retuszu, jest niezwykle przygnębiający. Cóż bowiem z tego, że ze skarbu państwa dostanie pieniądze grupka osób, jeśli wszyscy zostaną ograbieni w podatkach? Z Nowym Rokiem wchodzi podatek cukrowy, wzrosnąć mają też ceny prądu. Ani „500+”, ani „13-sta emerytura” nie biorą się przecież z niczego. Czy jednak, gdy społeczeństwo to odkryje, nie będzie już za późno?
