Modernizacja, przemysł zbrojeniowy i sojusze. Priorytety bezpieczeństwa według polityków

O tym, jak w kontekście nowych zagrożeń dbać o bezpieczeństwo Polski, mówili w debacie Polityki Insight Michał Jach z PiS, Czesław Mroczek z KO, Paweł Bejda z PSL oraz Krzysztof Liedel z Lewicy.

Jesienna kampania wyborcza w Polsce jest pierwszą od czasu podjęcia przez NATO najważniejszych decyzji w reakcji na rosyjską agresję na Ukrainę w 2014 r. Po szczycie sojuszu w Warszawie, w czasie rządów PiS, w Polsce i trzech krajach bałtyckich pojawiły się wielonarodowe bataliony NATO oraz amerykańska rotacyjna brygada pancerna wraz z lotnictwem sił lądowych. W tym samym czasie Unia Europejska podejmowała wysiłki na rzecz ożywienia własnej polityki obronnej i bezpieczeństwa. Zagrożenie militarne dla wschodniej flanki NATO nie ustaje, a między światowymi mocarstwami trwa rywalizacja, do której poza Rosją weszły też Chiny.

O tym, jak w kontekście nowych zagrożeń dbać o bezpieczeństwo Polski, mówili w debacie Polityki Insight Michał Jach z PiS, Czesław Mroczek z KO, Paweł Bejda z PSL oraz Krzysztof Liedel z Lewicy.

Po pierwsze – modernizacja armii

Wybory do Sejmu przypada siedem lat po ogłoszeniu przez rząd PO-PSL ambitnego programu modernizacji sił zbrojnych oraz trzy lata po wprowadzeniu przez PiS zmian w priorytetach zakupów dla wojska. Dalsza modernizacja est jednak wciąż konieczna.

Przedstawiciele ugrupowań uczestniczących w debacie zgodzili się, że niezbędne są dalsze inwestycje w polską armię. Michał Jach zapowiedział, że PiS będzie wspierać krajowy przemysł zbrojeniowy i nowe technologie. Czesław Mroczek podkreślił, że konieczne jest stworzenie planów krótkofalowych i konsekwentne ich realizowanie. Niezbędny jego zdaniem jest też program ratunkowy dla sił powietrznych i marynarki wojennej. Według Koalicji Obywatelskiej struktura polskiego wojska powinna być dostosowana do zadań sojuszniczych. Paweł Bejda uznał za niedopuszczalne, że większość budżetu modernizacyjnego trafia do zagranicznych dostawców uzbrojenia.

Lewica, KO i PSL zgodnie podkreślają konieczność odpolitycznienia nadzoru nad siłami zbrojnymi. Zdaniem opozycji Wojska Obronny Terytorialnej powinny być częścią struktur wojsk operacyjnych jako element systemu rezerw. Krzysztof Liedel uważa, że WOT nie można jednak finansować kosztem sił operacyjnych. Za skandaliczne Czesław Mroczek uznał przeznaczenie środków, z których miały zostać kupione śmigłowce, na rządowe limuzyny.

Kluczowe jest budowanie sojuszy

Poza dyskusją dla przedstawicieli głównych partii politycznych są filary polskiego bezpieczeństwa NATO, Unia Europejska i relacje ze Stanami Zjednoczonymi – choć różnie rozkładane są akcenty.

Dla Polski najważniejszym sojuszem jest NATO – uznali wszyscy uczestnicy debaty w Polityce Insight. Michał Jach (PiS) PiS zapowiedział, że nasz udział w strukturach międzynarodowych będzie wzmacniany. Równie ważne są także umowy bilateralne oraz współpraca w regionie, m.in. w ramach Trójmorza. Według Bejdy należy wrócić do koncepcji Europejskich Sił Szybkiego Reagowania, a zdaniem Liedla z Lewicy włączyć się w europejskie projekty dotyczące bezpieczeństwa, jeśli takie powstaną.

Mroczek atakował PiS za pogorszenie stosunków z Unią Europejską, co jest niekorzystne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Dodał, że powinniśmy korzystać ze środków Europejskiego Funduszu Obronnego. Według Jacha odstąpienie od budowania wspólnej armii na poziomie europejskim było dobrą decyzją, a UE znajduje się obecnie w kryzysie. Bejda przypomniał, że przed zerwaniem kontraktu na Caracale bardzo dobrze układała się współpraca Polski z Francją i należałoby te relacje naprawić.

Trzeba zwiększać wydatki na wojsko

Polska od 2018 r. podniosła wydatki obronne do 2 proc. PKB, ustawowo określiła też dalszy ich wzrost do 2,5 proc. PKB w 2030 r. a także intensywnie zmienia struktury i wyposażenie sił zbrojnych. Prezydent Andrzej Duda zgłosił postulat, by poziom 2,5 proc. osiągnąć do 2024 r., a najważniejsze programy zbrojeniowe finansować spoza budżetu MON. Rząd nie podjął tego wyzwania.

Zdaniem Jacha cel 2,5 proc. PKB na armię może być jeszcze podwyższony, ale wszystko zależy od poziomu wzrostu gospodarczego. Zgodził się z prezydentem Dudą, że potrzebny jest szybszy wzrost wydatków, ale zaznaczył, że w mijającej kadencji PiS skupiał się na wydatkach socjalnych. Nie wykluczył, że wydatki zbrojeniowe będą również finansowane z innych źródeł niż środki MON. Bejda wskazał, że środkami, które rządzący przeznaczają na budowę dróg, powinna być dofinansowywana armia. PSL zgłosił pomysł weryfikacji wydatków związanych z Polską Grupą Zbrojeniową.

Lewica chciałaby, aby 25 proc. środków przeznaczanych na armię było wydawanych na modernizację, a 50 proc. tych wydatków zostawało w polskich firmach. Liedel zasygnalizował, że zbliżający się światowy kryzys może uszczuplić dostępne fundusze na obronności. Mroczek dał do zrozumienia, że przyjęty w minionej kadencji docelowy poziom wydatków jest optymalny i nie trzeba go podwyższać. Dla KO kluczowe jest rozsądne wydatkowanie pieniędzy. „Pieniądze na armię nie mogą być wyprowadzane poza resort” – uważa Mroczek. Przedstawiciele opozycji zgodzili się, że kluczowa w armii jest jakość, a nie ilość, podczas gdy przedstawiciel PiS akcentował zwiększanie liczebności sił zbrojnych.

Konsensus obronny na ogólnym poziomie

Wśród przedstawicieli zaproszonych komitetów wyborczych panuje zgoda co do filarów polityki bezpieczeństwa RP: aktywnego członkostwa w NATO i UE, ścisłych więzów z USA i budowania regionalnych inicjatyw obronnych w Europie Środkowo-Wschodniej. Na poziomie szczegółów zauważalne są jednak różnice – w podejściu do modernizacji czy struktury wojska (np. WOT). Nawet jednak partyjni eksperci do spraw bezpieczeństwa mają trudności z formułowaniem bardziej konkretnych postulatów i posługują się ogólnymi hasłami, co świadczy o niskim poziomie świadomości obronnej u polityków i relatywnie niskim priorytecie tych kwestii w debacie politycznej.

ALEKSANDRA REDZISZ

Więcej postów