ZAGADKA śmierci Magdy Żuk. Bliscy ujawniają, co ustalili egipscy śledczy

ZAGADKA śmierci Magdy Żuk

Gdyby nie tragiczna wycieczka do Egiptu, Magda Żuk († 27 l.) obchodziłaby teraz 29. urodziny. Zamiast świętować, bliscy odwiedzili Magdę na cmentarzu w Bogatyni (woj. dolnośląskie). – Czuję, że dusza córki jest niespokojna przez to, że jej śmierć nie została wyjaśniona i nie wiadomo, czy kiedyś się to stanie – mówi łkając Elżbieta Żuk, mama Magdy.

Magda poleciała na wakacje do Marsa Alam 25 kwietnia 2017 roku. Sama, bo tuż przed wylotem okazało się, że jej partner nie ma ważnego paszportu. Podczas rozmów z rodziną Magda dziwnie się zachowywała. Kilka dni później wyskoczyła ze szpitalnego okna. Zmarła 30 kwietnia.

Dwa lata później siostra i ojciec Magdy pojechali do Egiptu, żeby zobaczyć miejsca, gdzie była w ostatnich chwilach życia i porozmawiać z ludźmi, którzy byli świadkami tych tragicznych wydarzeń. Nam opowiadają, dlaczego nie wierzą w samobójstwo Magdy.

– Mamy wyniki tomografii, które zdobyliśmy w Egipcie. Lekarz w Polsce sądzi, że na pewno doszło do krwotoku, miała połamane żebra. Mógł to być wynik wcześniejszej szarpaniny – mówi Anna Cieślińska (35 l.), siostra zmarłej.

Pielęgniarz ze szpitala w Kairze pokazał jej miejsce, gdzie Magda upadła i jak było ułożone jej ciało. – Leżała pod ścianą od klimatyzacji. To wyglądało tak, jakby leciała tyłem, bezwładnie. Obrażenia były tylko z jednej strony – opowiada siostra. Pani Anna ustaliła również, że telefon Magdy niedługo po przylocie do Egiptu logował się do sieci z morza, 20 km od brzegu. Tak wynika z danych systemu GPS. Egipscy toksykolodzy, do raportu których dotarła rodzina, znaleźli w tkankach Magdy ślady narkotyku o nazwie khat (inaczej czuwaliczka jadalna, roślina, która działa podobnie jak amfetamina).

Prokuratura w Jeleniej Górze nie potwierdza ustaleń rodziny. Tomasz Czułowski, rzecznik prokuratury, poinformował, że według danych ze stacji BTS (naziemnej) telefon Magdy nie logował się na morzu, a według świadków dziewczyna nie wychodziła w tym czasie z hotelu.

Polscy toksykolodzy badający ciało Magdy nie znaleźli narkotyków, a według lekarzy medycyny sądowej z Wrocławia obrażenia Magdy są typowe dla upadku z wysokości i nie wskazują na udział osób trzecich. Przed ostatecznym zakończeniem sprawy prokuratura czeka jeszcze na tłumaczenie dokumentów z egipskiego śledztwa.

– Po prostu zamordowali nam dziecko, a polskie władze nie chcą nam pomóc. Dlaczego? – pyta z rozpaczą Elżbieta Żuk.

FAKT.PL

Więcej postów