Społeczna Inicjatywa Narkopolityki (SIN) w maju br. złożyła w polskim sądzie pozew przeciwko Facebookowi w związku z arbitralnym jej zdaniem zablokowaniem strony tej organizacji. Facebook odmówił przyjęcia pozwu, ponieważ twierdzi, że… nie zna języka polskiego.
O wybiegu Facebooka poinformowała we wtorek Fundacja Panoptykon, która wspiera pozew. Według niej internetowy gigant odmówił przyjęcia pozwu powołując się na unijne przepisy, które mówią, że adresat przesyłki sądowej może odmówić jej odbioru wyłącznie wówczas, gdy doręczane mu dokumenty są sporządzone w nieznanym mu języku. Facebook stwierdził, że „nie ma w swoim zespole procesowym pracowników mówiących po polsku”. Wynikiem tego posunięcia jest zobowiązanie SIN przez sąd do wpłaty zaliczki na koszty tłumaczenia dokumentów sądowych.
Zdaniem SIN argumentacja Facebooka nie zasługuje na uwzględnienie z powodu faktu, że obsługuje on konta 16 milionów Polaków. Organizacja wskazuje, że regulaminy Facebooka są sporządzone w języku polskim. „Po ich akceptacji stanowią one umowy, jakie Facebook zawarł ze swoimi użytkownikami. Oznacza to, że Facebook jest stroną kilkunastu milionów umów sporządzonych w języku polskim. Trudno zatem uznać, że korporacja nie zna języka polskiego.” – napisała na swojej stronie Fundacja Panoptykon. W związku z tym powód zwrócił się we wtorek do sądu z wnioskiem o zwolnienie go z obowiązku zapłaty zaliczki. Wskazano przy tym na stanowisko zajmowane przez niemieckie sądy, które uznały, że Facebook i Twitter nie mogły powołać się na nieznajomość języka niemieckiego, skoro obsługują w języku niemieckim miliony klientów.
Sąd Okręgowy w Warszawie, przed którym toczy się proces, będzie teraz oceniał, czy odmowa przyjęcia pozwu była zasadna.
SIN ma już na koncie pierwsze sukcesy w batalii sądowej z Facebookiem. W czerwcu br. sąd w większości uwzględnił wniosek o udzielenie zabezpieczenia i zakazał Facebookowi usuwania wpisów SIN.
Fundacja Panoptykon przedstawia proces jako precedensową sprawę przeciwko prywatnej cenzurze czyli blokowaniu wpisów SIN przez Facebooka. Zdaniem pozywającego taka cenzura stanowi ograniczenie wolności słowa i naruszenie dóbr osobistych. Według Fundacji w sprawie chodzi o to, by zablokowani użytkownicy platform internetowych mogli skutecznie odwoływać się od blokady treści, także do sądu, a blokujący musieli przedstawiać uzasadnienie swoich decyzji.
TVP.INFO