Ten widok poruszył przechodniów idących al. Zwycięstwa w Gdańsku. W parku, niedaleko Opery Bałtyckiej, opuszczony dwulatek sam ciągnął swój wózek. Przy dziecku nikogo nie było. Zaniepokojeni przechodnie wezwali policję. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania rodziców chłopca. Szybko odkryli smutną prawdę…
– Dyżurny z komisariatu we Wrzeszczu otrzymał informację od zaniepokojonych przechodniów o tym, że przy al. Zwycięstwa, w parku, ciągnie wózek dziecięcy około dwuletni chłopiec, przy którym nikogo nie ma. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce i tam w rozmowie ze świadkami dowiedzieli się, że chłopcem nikt się nie interesuje oraz, że nie ma w pobliżu jego najbliższych – relacjonuje asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Mundurowi natychmiast otoczyli chłopca opieką. Poprosili też o pomoc lekarza, który po przebadaniu chłopca ocenił stan jego zdrowia. Chłopiec wyglądał na zadbanego i nie było potrzeby pozostawiania go w szpitalu.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania rodziców dziecka. W wózeczku 2-latka funkcjonariusze znaleźli recepty, na których widniał adres jego zamieszkania.
– Policjanci pojechali w to miejsce, ale w mieszkaniu nie zastali nikogo. Dzięki swojej determinacji mundurowi i tak ustalili, gdzie może przebywać matka chłopca. Około godziny 20:00 funkcjonariusze weszli do jednego z mieszkań w dzielnicy Wrzeszcz. Tam znaleźli 24-letnią matkę chłopczyka. Kobieta była pijana, miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Z uwagi na stan upojenia rozmowa z nią nie była możliwa. Kobieta trafiła do wytrzeźwienia – informuje rzeczniczka policji.
Dwuletni chłopczyk trafił pod opiekę pracowników gdańskiego MOPR, a następnie do placówki opiekuńczej.
Policjanci sprawdzają okoliczności tego zdarzenia. Przeglądają zapisy z kamer monitoringu, ustalają jak długo chłopiec pozostawał bez opieki oraz kto pozostawił go w parku i dlaczego.
Matka chłopczyka po wytrzeźwieniu została przesłuchana. Policjanci sprawdzają, czy doszło do narażenia chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Za to przestępstwo grozi 5 lat więzienia. Niewykluczone, że kobieta usłyszy zarzuty.