PiS znowu ma KŁOPOTY. Chcą zamieść pod dywan wyniki podkomisji smoleńskiej?

wyniki podkomisji smoleńskiej

Smoleńsk mimo upływu lat wciąż jest wyjątkowo kontrowersyjnym tematem w naszym kraju. Choć prace podkomisji badającej katastrofę sprzed blisko 9 lat trwają już bardzo długo, nadal nie widać efektów. Teraz PiS znowu ma kłopoty, wszystko bowiem wskazuje na to, że ktoś usilnie próbuje zamieść wyniki prac podkomisji pod dywan.

Smoleńsk przez lata był kością niezgody między politykami Prawa i Sprawiedliwości, a ich polityczną opozycją domagającą się opublikowania oficjalnych danych z katastrofy. Choć doszło do niej już niemalże 9 lat temu, temat wciąż wywołuje gigantyczne emocje i jest niezwykle kontrowersyjny. Prace podkomisji badającej przyczyny katastrofy, w której zginęło wiele najważniejszych osób w naszym państwie, trwają już wyjątkowo długo, rezultatów jednak nie widać.

Teraz PiS znowu ma kłopoty, poseł PO bowiem postanowił bliżej przyjrzeć się sprawie i odkrył coś wstrząsającego. Wszystko wskazuje na to, że partia rządząca usiłuje zamieść wyniki pracy podkomisji pod dywan. Smoleńsk po raz kolejny jest pod uważną obserwacją wszystkich mediów w kraju.

Krzysztof Brejza reprezentujący Platformę Obywatelską już od kilku miesięcy próbuje sprawdzić postępy podkomisji, której zadaniem było zbadanie katastrofy smoleńskiej. Antoni Macierewicz jakiś czas temu głośno chwalił się, że wszystko idzie idealnie, ostatnio jednak wszystko zamilkło, a sprawa ucichła. Poseł PO zaczął swoje działania od sprawdzenia strony internetowej komisji, tam niestety ostatni wpis pochodzi z września 2018 roku.

Po tym odkryciu polityk nabrał podejrzeń i postanowił dogłębniej zbadań temat. Kolejna afera po temacie słynnych wież w Warszawie z pewnością nie wpłynęłaby dobrze na wizerunek PiS, a pomogłaby Koalicji Obywatelskiej. Brejza postanowił skontaktować się więc z komisją listownie, to jednak przyniosło zaskakujący efekt.

PiS próbuje wyciszyć sprawę, bo nie chce ujawnić wyniku prac podkomisji smoleńskiej?

Jak informuje polityk na swoim Twitterze, wszystkie pisma polecone wysyłane na adres podkomisji zostały zwrócone do nadawcy. Listonosz pod wskazanym adresem nie zastał nikogo, a awiza nie zostały odebrane we wskazanym terminie.

– Wyobraźcie sobie, że ktoś chce przesłać pocztą nowe informacje dot. katastrofy w Smoleńsku. A listonosz odbija się od zamkniętych drzwi. Tak 'działa’ organ (utrzymywany przez podatników), który ma 'wyjaśnić’ katastrofę lotniczą – napisał na Twitterze poseł.

Jakby tego było mało, to właśnie Brejza już w grudniu zeszłego roku pisał do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z podejrzeniem zatajania informacji dotyczących działania podkomisji smoleńskiej. Teraz Smoleńsk znowu jest na tapecie wszystkich polskich mediów, a ciągłe unikanie tematu przez PiS oraz nieodpowiadanie na korespondencje wskazywać może, że partia rządząca próbuje oficjalne wyniki zamieść pod dywan. Media głośno sugerują już kolejną aferę dotyczącą Prawa i Sprawiedliwości i wszyscy czekają, aż Jarosław Kaczyński wraz z Antonim Macierewiczem zabiorą głos w tej sprawie.

PIKIO.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.