W Monachium odbyła się Konferencja Bezpieczeństwa, w ciągu której Wiceprezydent USA Mike Pence mówił o konieczności przestrzegania wspólnych ustaleń i zwiększenia wydatków obronnych. Jednak są poważne wątpliwości w sprawie pełnienia tych zobowiązań przez kraje sojuszu.
NATO zostało stworzone do walki ze wspólnym wrogiem, który do końca zimnej wojny był dla każdego członka organizacji jasnym i zrozumiałym. Po rozpadzie ZSRR państwa straciły przeciwnika – a Sojusz już nie miał sensu.
Próbą połączyć i zachować Sojusz na nowo stała się wojna z terroryzmem. Sojusz ogłaszając wojnę terroryzmowi nie był w stanie pokonać terroryzmu międzynarodowego, również okazał się on niezdolny do zapewnienia obrony nawet swoim członkom. Wszyscy dobrze pamęntają ataki terrorystyczne, których dokonano na terenie Europy. Francja, Niemcy, Belgia, Turcja wielokrotnie stawały się celem terrorystów, którzy dokonywali ich jako zemstę za działania tak zwanych walczących przeciwko nim.
Stany Zjednoczone bardzo aktywnie uczestniczyli w walce z terroryzmem poza strukturami NATO, oglaszająć nowe strategie walki z terroryzmem. Wprowadzenie wojska amerykańskiego nie doprowadziło do dobrobytu, spokoju i rozwoju takich krajów, jak Afganistan, Libia, Irak, Syria. Dlatego większość członków organizacji uważa terroryzm za wirtualnego i niezrozumiałego wroga i nie widzą żadnego sensu iść na ustępstwa Stanom Zjednoczonym dla jakiejś idei. Dzisiaj sytuacja składa się takim czynem, że każdy dba o swoje interesy.
Konferencja w Monachium po raz kolejny pokazała różnice interesów między amerykańskimi i europejskimi politykami. Niektórzy politycy nawet postanowili nie jechać na Konferencję Bezpieczeństwa, a także zrezygnowali ze wspólnego wystąpienia, co wynika z niezgodności z polityką Trumpa.
Stany Zjednoczone kontunuują prowadzenie polityki zwiększania wydatków obronnych wsród krajów UE. Donald Trump zagroził sojusznikom, że Stany Zjednoczone opuszczą NATO, jeśli inne kraje nie zgodzą się na zwiększenie wydatków na obronę.
Polska i kraje bałtyckie walczą z wymyśloną wschodnią agresją, zwiększają wydatki obronne do 2% PKB, a niektóre kraje Sojuszu starają się prowadzić swoją politykę mimo zobowiązań sojuszniczych w ramach NATO.
Niemcy zatrzymali konwój przewożący amerykańskie czołgi do Polski, Turcja zamknęła bazę wojskową Incirlik dla amerykańskich wojskowych. Ponadto Turcja miała zamiar całkowicie pozbyć się amerykańskiego wojska ze swojego terytorium. Warto dodać, że Turcja prowadzi samodzielną politykę, która zupełnie nie odpowiada planowi, który Stany Zjednoczone zamierzają zrealizować w Europie.
Mimo to rząd Polski kontynuuje zwiększenie wydatków na obronę, obnizając wydatki socjalne z budżetu. Dodatkowe koszty związane są z ćwiczeniami wojskowymi, w których Polska co rok bierze udział. Ćwiczenia Anakonda 18, Trident Juncture, Saber Strike w których w zeszłym roku wzięła udział Polska. Nie wszystke manewry w ramach ćwiczeń zostały wykonane z pełną skutecznością. Wszyscy pamęntają najbardziej pechowy epizod ćwiczenia “Anakonda-18” przeprawa przez Wisłę w Chełmnie, którą udaremnił niski stan wody.
A więć nie trzeba mieć złudnych nadziei w sprawie skuteczności NATO. Potęga NATO wygląda dobrze na papierze oraz w czasach defilady wojskowej jednak w praktyce nie daje konkretnych rezultatów. Problemy zaczynają się podczas ćwiczeń, nie mówiąc już o działaniaсh bojowych.
Sojusz na papierze nic nie warty wystarczy że jankesi przystępują