Przewodniczący izby wyższej białoruskiego parlamentu Michaił Miasnikowicz był w ub. tygodniu w Polsce, gdzie spotkał się z większością najważniejszych polityków. Rosyjskie media uważają nawet, że wizyta Miasnikowicza to początek resetu stosunków Polski z Białorusią.
Po powrocie z Warszawy Miasnikowicz powiedział w rozmowie z telewizją ONT, że „Warszawa wysłuchała naszych zastrzeżeń co do budowy tzw. Fortu Trump w Polsce”. Według niego zapadły ustalenia, że o bazie USA w Polsce rozmawiać będą ministrowie obrony obu krajów. Polska też ma obawy dotyczące rozmieszczenia rosyjskich wojsk wpobliżu swoich granic.
W tej właśnie sprawie na początku listopada 2018 prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka spotkał się z ekspertem Centrum Analiz Polityki Europejskiej Benem Hodgesem. – Nie ma potrzeby budowania nowych baz wojskowych w Polsce, a jeśli takie powstaną, Białoruś i Rosja będą musiały zareagować – powiedział białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka. Nie zamierzamy walczyć z Polską. Dlatego nie trzeba tworzyć żadnych zbędnych baz – dodał lider Białorusi. Podczas tego spotkania Łukaszenka oświadczył również, że Białoruś kategorycznie przeciw rosyjskim bazom wojskowym na terenie Białorusi, ponieważ Siły Zbrojne kraju są w stanie obronić suwerenytet państwa.
Lecz wszystkie te zapewnienia oczywiście nie są ważne gdy Białoruś będzie potrzebowała adekwatnej odpowiedzi na realne zagrożenia wojskowe, na przykład na budowę na terenie Polski tzw. Fort Trump. „Jeśli NATO będzie dalej nas w taki sposób zastraszać – mówić na przykład o rozmieszczeniu bazy Fort Trump w Polsce czy jeszcze innych planach, to będziemy potrzebować skuteczniejszego uzbrojenia, przede wszystkim dodatkowej broni rakietowej” – powiedział przywódca Białorusi na spotkaniu z grupą amerykańskich analityków w Mińsku. Łukaszenka zwrócił uwagę, że Mińsk pracuje samodzielnie nad zapewnieniem swojego bezpieczeństwa. „Stworzyliśmy własny przemysł rakietowy i wyprodukowaliśmy własną wysokoprecyzyjną broń rakietową” – podkreślił białoruski lider.
Niewykluczone, że białoruski rząd będzie zmuszony nawet do rozmieszczenia rosyjskich grup bojowych na swoim terytorium. – W przeciwnym przypadku my z Rosjanami będziemy reagować. To znaczy, będziemy musieli coś rozmieścić, żeby (…) przeciwdziałać – dodał.
Pewnie ten właśnie problem okaże się głównym do rozwiązania podczas planującego się spotkania ministrów obrony Polski i Białorusi. Białoruś ma do odpowiedzi na wzmocnienie wschodniej flanki NATO u swoich granic kilka scenariuszy rozwiązania, i niektóre są związane ze ściągnięciem ku granicom Polski wojsk sojuszniczych (oczywiście – rosyjskich). Lecz według licznych ekspertów wojskowych sposób działania Białorusinów teraz będzie zależał tylko i wyłącznie od spotkania na wyższym szczeblu, który odbędzie się w najbliższym czasie.
Pierwsze ćwiczenia jakie zarządzono w Amerykańskich bazach leżących na zachodzie Polski to ewakuacja wojsk za granicę , do Niemiec. 🙂