Ukrainiec pracujący w Polsce: – Nam nie opłaca się tutaj pracować

Pracownicy regionu dzielą się z nami informacjami na temat swoich zarobków, ale pierwszy raz w historii listy płac otrzymujemy je również od mieszkających u nas obywateli Ukrainy. Napisał do nas m.in. pan Wiktor (imię i nazwisko znane redakcji): „Jestem z Ukrainy, mieszkam i pracuję w Bydgoszczy w IT jako programista. Mam ukończone studia (mgr informatyki i kursy podyplomowe). Moje doświadczenie w IT wynosi ponad 10 lat. Zarabiam średnio 8,5 – 9 tys. zł netto miesięcznie. Wszystko zależy, w jakich projektach uczestniczę, a jak w dużych to i uda się wyciągnąć ponad 10 tysięcy. W moim kraju takie pieniądze są nieosiągalne”.

Pan Wiktor zdradza przy okazji, jak wiedzie się jego znajomym: „Wielu pochodzi z Odessy i Mikolova. W Bydgoszczy pracują na budowach, przy remontach i sprzątaniu. Mają dużo mniejsze zarobki ode mnie, płacą im po 2,5 – 3,5 tys. zł na rękę. Dużo stara się o wyjazd z Polski do Niemiec i Skandynawii. To przeważnie ci, którzy mają mniej niż 2,5 tys. zł. Mieszkania w Bydgoszczy są dużo droższe niż na Ukrainie, podobnie opłaty. Dlatego trzeba zarabiać co najmniej 2,7 tys. zł, żeby przyjazd do Polski był opłacalny”. Cywile w wojsku dostali w 2018 roku podwyżki Na naszą listę wpisał się również pan Krzysztof z Grudziądza: „ Mam 41 lat, posiadam wyższe wykształcenie, pracuję 17 lat w Jednostce Wojskowej w Grudziądzu na stanowisku: operator urządzeń radiokomunikacyjnych. Jestem pracownikiem cywilnym wojska. Obecnie moja pensja netto to 2,2 tys. zł netto. W 2018 roku wynagrodzenie wzrosło o 165 zł netto. Na dodatki i bonusy składają się: roczna pensja, tzw. 13-tka (2,2 tys. zł netto), nagroda z okazji święta Wojska Polskiego 15 sierpnia – 500 – 600 zł na rękę.

Pani Katarzyna z Torunia napisała: „Jestem specjalistką ds. kancelaryjnych, mam 35 lat, średnie wykształcenie i 14 lat pracy w zawodzie. Otrzymuję dokładanie 3 124 zł na rękę miesięcznie – w tym jest podstawa i wysługa lat”. Pan Jerzy informuje: „Jestem pracownikiem znanej firmy produkującej zabezpieczenia przeciwpożarowe. Po 10 latach wyciągam „aż” 2,7 tys. zł brutto (1940 zł netto). Wielu moich znajomych pracuje za najniższą krajową”.

Pani Ewa pracuje w budżetówce jako samodzielny referent: „Mam ukończone studia wyższe, sześć lat stażu, zarabiam 2,7 tys. zł netto. Dodatkowo mogę liczyć na: trzynastkę, wczasy pod gruszą, świadczenie bożonarodzeniowe i wielkanocne oraz raz do roku nagrodę motywacyjną”. „Germin” napisał na forum Strefy Biznesu: „Po licencjacie i siedmiu latach stażu mam średnio 3,4 – 3,7 tys. zł na rękę – jako specjalista ds. obsługi klienta w dużej hurtowni z artykułami i sprzętem biurowym”.

POMORSKA.PL

Więcej postów