– Dziś kanclerz Niemiec Angela Merkel mówi nam otwarcie, że mamy zrezygnować z naszej niepodległości i suwerenności narodowej, prezydent Francji Emmanuel Macron ogłasza, że europejska armia, która miałaby powstać, może być użyta do walki z USA. Trybunał Sprawiedliwości staje się gwarantem postkomunistycznego dyktatu w polskim sądownictwie, a Parlament Europejski potępia polski patriotyzm i chce na nas wymusić porzucenie wartości chrześcijańskich – napisał Antoni Macierewicz w eseju “Cena patriotyzmu” opublikowanym w ostatnim numerze miesięcznika “Wpis”, Poniżej kilka wybranych cytatów.
— O TSUE, KTÓRY STAJE SIĘ GWARANTEM POSTKOMUNISTYCZNEGO DYKTATU W POLSKIM SĄDOWNICTWIE: “Tego świata już nie ma. Oczywiście jest Unia Europejska i jest Polska, która ma tam swoje miejsce określane przez Konstytucję RP. Bo Unia, jaką Polska zaakceptowała i za którą Polacy głosowali w referendum w 2004 roku, to był związek suwerennych narodów i niepodległych państw. Ta kwestia została rozstrzygnięta przez polski Trybunał Konstytucyjny w 2010 roku w odpowiedzi na wniosek grupy posłów, których miałem zaszczyt reprezentować. Polska jest wobec takiej Unii lojalna i oczekuje wzajemności. Ale ta Unia właśnie odchodzi w przyszłość. Dziś kanclerz Niemiec Angela Merkel mówi nam otwarcie, że mamy zrezygnować z naszej niepodległości i suwerenności narodowej, prezydent Francji Emmanuel Macron ogłasza, że europejska armia, która miałaby powstać, może być użyta do walki z USA. Trybunał Sprawiedliwości staje się gwarantem postkomunistycznego dyktatu w polskim sądownictwie, a Parlament Europejski potępia polski patriotyzm i chce na nas wymusić porzucenie wartości chrześcijańskich. Demokrację i wolę narodu wyrażaną w wolnych wyborach chce się zastąpić sondażami, propagandą, dezinformacją i przekupstwem. Przed takimi właśnie kierunkiem zmian przestrzegał wielki polski święty Jan Paweł II, przypominając, że demokracja bez wartości może obrócić się w system totalitarny. Dziś stajemy się właśnie wobec takiego zagrożenia”.
— O USA, TUSKU I KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ: “W rzeczywistości Ameryka potrzebuje Polski, a Polska skazana jest na Amerykę. Taka konfiguracja to niesłychanie rzadka sytuacja w dziejach światowej geopolityki i faktycznie, politycy reprezentujący obie strony szukają innego rozwiązania, nie chcąc być uzależnionym od partnera. Dla USA oznaczałoby to sojusz z Rosją albo w wersji putinowskiej, albo taki, jaki starał się wykreować George Soros. Bez względu na rozważania gabinetowych strategów – jak na razie – nic nie wskazuje na to, by Partia Republikańska i jej elektorat zaakceptowali taką możliwość. W Polsce sytuacja jest także skomplikowana. Po obu stronach obecnego sporu ideowo-politycznego, tzn. zarówno w obozie totalnej opozycji, jak i szeroko rozumianej prawicy, są środowiska gotowe zaakceptować sojusz rosyjsko-polski. Oczywiście, koncepcje te mają różny kształt i ich znaczenie dla obu formacji jest odmienne. Totalna opozycja wyrosła z obozu forsującego (w ślad za Niemcami) akceptację dla porozumienia z Rosją. Owocem tej właśnie polityki Donalda Tuska był dramat smoleński i to bez względu na to, w jakim stopniu Tusk i związani z nim politycy mieli świadomość reperkusji swojej postawy i tego, w jakiej grze uczestniczą. Jedno jest pewne: śmierć polskiej elity z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele była prostą konsekwencją otwarcia Polski przez rząd Tuska na wpływy rosyjskie”.
— O AGENTURALNO-ROSYJSKIM UZALEŻNIENIU POLITYKI DONALDA TUSKA: “O tym agenturalno-rosyjskim uzależnieniu polityki Donalda Tuska musimy dziś jasno mówić, bo brutalnie kłamliwa propaganda totalnej opozycji i bezradność publicznych środków informacji robią wrażenie na młodym pokoleniu nie pamiętającym tamtych wydarzeń. Większość mediów ignoruje “niewygodne” fakty i ustalenia Komisji Smoleńskiej (…) Rozpoczęta wówczas kampania nienawiści przeciwko prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i de facto polskiej tradycji niepodległościowej na zawsze już pozostanie symbolem Platformy Obywatelskiej i obozu totalnej opozycji. Ten obraz oczywiście można by rozszerzyć, przypominając diagnozy strategów prezydenta Bronisława Komorowskiego, a Rosja może stać się częścią NATO. Taka właśnie była geneza planu stopniowej likwidacji armii, walki z patriotyzmem, podporządkowywania polityki polskiej Niemcom i Rosji. Takie też były źródła tragedii smoleńskiej!”.
— O SOJUSZU Z NIEMCAMI I SWOISTYM KONDOMINIUM ROSYJSKO-NIEMIECKIM: “Przywołanie tych faktów było niezbędne dla zrozumienia, przed jakim dylematem staje dziś polityka polska, próbująca powrócić do idei sojuszu niemieckiego (a w konsekwencji -rosyjskiego!). Oczywiście, zwolennicy tej koncepcji po stronie prawicy wychodzą z zupełnie innych założeń i argumentują swoje propozycje inaczej niż Donald Tusk i totalna opozycja. Nie sugeruję, że są ich ukrytymi zwolennikami, ale rzecz w tym, że mimo pięknie umotywowanych intencji konsekwencje ich działań rysują się podobnie. Widzą oni sojusz z niemiecką Unią Europejską albo jako część wielkiej cywilizacyjnej operacji antyanglosaskiej, albo jako możliwość wpłynięcia na trwałe uformowanie UE przeciw Rosji. Jednak tylko pierwsza z tych możliwości jest realistyczna. Sojusz z Niemcami nie da antyrosyjskiego efektu, przeciwnie, musi doprowadzić do wepchnięcia Polski do rosyjskiej strefy wpływów, a w najlepszym razie – do uczynienia z Polski swoistego kondominium rosyjsko-niemieckiego. Nie zdają sobie z tego sprawy ci polscy patrioci, którzy uwiedzeni konserwatywnymi wypowiedziami Putina i motywowani antyamerykanizmem propagują wielką unię europejsko-rosyjską, od Lizbony po Władywostok. Sojusz rosyjsko-niemiecki dotychczas zawsze prowadził do zniszczenia Polski. Wystarczy zajrzeć do prac Aleksandra Dugina, głównego ideologa Putina i twórcy putinowskiej strategii geopolitycznej, by zobaczyć, co naprawdę niesie Polsce imperium niemiecko-rosyjskie”.
— O PIS I POTRZEBIE MASOWEJ ZDOLNOŚCI DZIAŁANIA: “W blisko stuletniej historii walki Polaków o utrzymanie niepodległego państwa odzyskanego po 123 latach rozbiorów nigdy zapewne nie mieliśmy tak znakomitej koniunktury gospodarczej i tak wielkiej gotowości narodu do podjęcia tego wyzwania. To prawda, że ten wysiłek napotyka zmasowany opór elit postkomunistycznych w kraju wspierany przez zagranicę, zwłaszcza w Niemczech, które szykują się do skonsumowania upragnionego sojuszu z Rosją. To prawda, że aby tę walkę wygrać, konieczne jest wsparcie powszechnego ruchu narodowego tak silnie dającego wyraz swoich dążeń w ostatnich latach. Chodzi nie tylko o poparcie sondażowe dla rządu Prawa i Sprawiedliwości. Potrzebna jest masowa zdolność działania jak ta wyrażana w wielkich demonstracjach takich jak Marsz Niepodległości, wsparcie dla tradycji Żołnierzy Niezłomnych, budowy wojsk obrony terytorialnej, gotowość przeznaczania pieniędzy budżetowych na zbrojenia, a wreszcie powszechna aprobata dla reform gospodarczych budujących silną i sprawiedliwą Polskę”.
300POLITYKA.PL