43-letni Daniela M. odpowie przed sądem za zabójstwo żony Angeliki J., zaginionej 20 lat temu, oraz wyłudzenie alimentów na rzecz małoletniej wtedy córki. Zakończyło się śledztwo i akt oskarżenia trafił do sądu.
Żona mężczyzny zginęła 2 października 1998 r. w Debrznie pod Człuchowem w Pomorskiem. Para wynajmowała tam razem mieszkanie.
– To tego dnia po powrocie z pracy najprawdopodobniej udusił swoją żonę wcześniej przygotowanym kablem elektrycznym. Zwłoki umieścił w torbie podróżnej i zakopał w piwnicy, gdzie znajdowały się pozostałości średniowiecznej studni – wyjaśnia nam ustalenia zakończonego śledztwa Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Po ukryciu ciała w studni – 23-letni wówczas mężczyzna – wylał w piwnicy nową posadzkę, a podłogę wyłożył cegłami. Znajomym mówił, że żona go zostawiła i wyjechała do Niemiec. Zgłosił jednak zaginięcie żony policjantom z Debrzna.
– Wystąpił też do sądu z pozwem o rozwód z jednoczesnym wnioskiem o zasądzenie alimentów od Angeliki J. na rzecz ich małoletniej córki. Pieniądze – od 100 do 300 zł miesięcznie – pobierał na rzecz córki do 1 stycznia 2009 r. Łącznie uzyskał w ten sposób z Funduszu Alimentacyjnego słupskiego oddziału ZUS ponad 14,8 tys. zł – mówi Wirtualnej Polsce prok. Wnuk.
„Archiwum X”
Zagadkę zaginięcia kobiety rozwikłali funcjonariusze tzw. policyjnego Archiwum X, badających niewyjaśnione sprawy sprzed lat oraz specjaliści z pomorskiej policji, zajmujących się poszukiwaniami i identyfikacją osób.
Szczątki kobiety znaleziono 24 kwietnia 2017 r. w domu, w którym Daniel M. wciąż mieszkał. Tożsamość kobiety potwierdziły badania DNA.
Mężczyzna trafił do aresztu, gdzie czeka na proces. Nie przyznaje się do winy – grozi mu dożywocie.
Zwierzę, nie człowiek!….