Polsat jako jedna z największych telewizji w Polsce liczyć się musi z tym, że wszystkie publiczne zachowania jej gwiazd są bacznie obserwowane przez wszystkich widzów. Jakiś czas temu jeden z czołowych dziennikarzy stacji spowodował wypadek śmiertelny, a teraz w końcu zdecydował się publicznie opowiedzieć o sprawie. Polsat może poszczycić się mianem jeden z trzech największych stacji telewizyjnych w naszym kraju. Wyniki oglądalności od lat są naprawdę imponujące, a niemal wszyscy Polacy mają w ramówce programy, które śledzą z niegasnącą uwagą. Tak duże zainteresowanie wiąże się jednak z poważną odpowiedzialnością. Wszyscy dziennikarze oraz aktorzy kojarzeni ze stacją są uważnie obserwowani przez wszystkich widzów, nie tylko w czasie swoich występów przed kamerami. Każde ich kontrowersyjne zachowanie czy łamanie prawa również odbija się na reputacji telewizji, z którą są utożsamianiu. Kilka lat temu bardzo głośno było o śmiertelnym wypadku spowodowanym przez jednego z czołowych dziennikarzy stacji, który przez lata nie odnosił się do sprawy. Teraz w końcu mężczyzna zdecydował się zabrać głos.
Maciej Zientarski spowodował śmiertelny wypadek
Maciej Zientarski jest jednym z czołowych polskich dziennikarzy motoryzacyjnych. Prowadził własny program „V Max” w TV4, wraz z ojcem był gospodarzem produkcji Polsatu „Pasjonaci” oraz miał okazję prowadzić studio Formuły 1 bezpośrednio przed wyścigami oraz tuż po nich. Znany jest ze swojego zamiłowania do szybkich i luksusowych samochodów oraz niebezpiecznej jazdy. Mężczyzna w 2008 roku, prowadząc ulicami Warszawy ferrari z prędkością ok. 200 km/h, doprowadził do wypadku, w którym zginął jadący razem z nim przyjaciel – Jarosław Zabiega. Samochód z ogromną prędkością uderzył w filar podtrzymujący estakadę. Zabiega zginął na miejscu, Zientarskiemu na szczęście udało się przeżyć. Przez lata nie chciał opowiadać o tym tragicznym wypadku, teraz jednak w końcu ma zabrać głos.
Polsat: Maciej Zientarski zabierze głos w sprawie wypadku
Dwa lata po wypadku dziennikarz usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku, lecz ostatecznie sąd warunkowo zawiesił karę. Gwiazda telewizji Polsat straciła pamięć – mężczyzna nie potrafił nawet opowiedzieć, co dokładnie się stało. Konieczny był również długi proces nauki wszystkiego od nowa – jedzenia, mówienia oraz innych podstawowych czynności. Zientarski przez uszkodzenie płata czołowego mózgu miał również problemy z koncentracją, pojawiły się nawet zmiany osobowości. Przez długi czas unikał wystąpień w mediach, jednak już w najbliższym czasie pojawić się ma w programie TVN24 – „Czarno na białym”. Opowie tam o kulisach wypadku, do których udało mu się powrócić, a wszystko za sprawą reportera Jacka Smaruja, który namówił dziennikarza do zwierzeń.