Tą zbrodnią żyła cała Polska! Aż 26 lat potrzebowała prokuratura, by rozwikłać zagadkę zabójstwa byłego komunistycznego premiera Piotra Jaroszewicza (+83 l.) i jego żony Alicji Solskiej-Jaroszewicz (+67 l.). A teraz okazuje się, że człowiek, który powinien odpowiedzieć za ten mord, prawdopodobnie nie poniesie kary. Bo… takie jest prawo.
W marcu prokuratura postawiła trzem mężczyznom zarzuty zabójstwa byłego premiera PRL i jego żony. – Podejrzani to członkowie tzw. gangu karateków: Dariusz S., Marcin B. oraz Robert S. Grupa ta w latach 1993-1995 dokonała kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów w całej Polsce. Wiarygodność ich wyjaśnień potwierdziły czynności na miejscu zbrodni, przeprowadzone z udziałem jednego z podejrzanych – tłumaczyli śledczy.
Okazuje się, że Robert S. nie poniesie kary za to morderstwo! Teoretycznie grozi mu do 25 lat więzienia. Ale odsiaduje on już karę 25 lat więzienia za inne zabójstwo. Kiedy dokonywał w podwarszawskim Aninie mordu na byłym premierze i jego żonie, obowiązywał jeszcze kodeks karny z 1969 roku. Więc sąd będzie orzekał na tej podstawie. A z przepisów wynika jednoznacznie, że należy orzekać tzw. karę łączną: „w razie skazania za jedno ze zbiegających się przestępstw na karę 25 lat pozbawienia wolności orzeka się tę karę jako łączną karę pozbawienia wolności”. Skoro więc Robert S. już jedne 25 lat odsiaduje, na drugie 25 nie pójdzie siedzieć! Na wolność wyjdzie 2 lipca 2020 roku.
Przepisy te chce zmienić Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort Zbigniewa Ziobry (48 l.) przygotował projekt nowelizacji, który zakłada, że dokonujący wielu przestępstw sprawcy będą za każde z nich odsiadywać kary po kolei. Czyli mogą się pojawić np. wyroki 100 lat więzienia za kilka morderstw.
Zbigniew Ziobro (48 l.), minister sprawiedliwości
Kara za każde przestępstwo
– Sprawiedliwe państwo nie może oznaczać pobłażliwości. Dziś, kiedy przestępca dokona kilku przestępstw, np. dopuści się gwałtów, kogoś pobije, oszuka, w praktyce odbywa najczęściej jedynie najsurowszą karę, a więc w tym przypadku za gwałty. Kary orzeczone za pozostałe przestępstwa najczęściej nie są wykonywane, a zamiast tego sąd dolicza temu przestępcy do wyroku np. kilka lat więzienia. Zmieniamy kodeks karny tak, aby sprawcy byli karani za każde popełnione przestępstwo. Aby kary się sumowały. Aby sprawcy nie dostawali nagrody za to, że dokonują przestępstw masowo.
SE.PL