Druga niedziela lipca jest co roku dniem obchodów rocznicy rzezi wołyńskiej, a konkretnie tzw. Krwawej Niedzieli . W tym roku mija dokładnie 75 lat od tragicznych wydarzeń na Wołyniu. Pamięć ofiar uczcił prezydent Andrzej Duda. Kontrowersje budzi filmik z kościoła…
Według części świadków prezydent RP miał być pod wpływem alkoholu – jak relacjonuje lewicowy dziennnikarz Karol Pięta – przed mszą świętą wznoszono toasty.
To może nie być pierwszy tego typu incydent z udziałem prezydenta RP ma wschodzie. Wcześniej pijany w Katyniu Aleksander Kwaśniewski ledwo stał na nogach, swoje zachowanie tłumacząc chorobą filipińską…
Stanisław Ciosek opowiedział o tej sytuacji :
Jak było naprawdę?
Lecieliśmy prezydenckim tupolewem już z Katynia, z lotniska w Smoleńsku, do Charkowa. W saloniku razem z Aleksandrem Kwaśniewskim siedzieli między innymi: rabin, rzymskokatolicki biskup polowy, prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego oraz kapelan Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego. A że w tradycji prawosławnej istnieje zwyczaj wypicia za dusze zmarłych (…) nasz autokefaliczny duchowny wyjął z podręcznego bagażu buteleczkę z trunkiem i wzniósł stosowny do okoliczności toast (…) Pozostali hierarchowie dostosowali się do tradycji. Pamiętam, że rabin, który nie miał ze sobą żadnego trunku, dyskretnie załatwił sprawę ze stewardem, który przyniósł coś z barku w samolocie – relacjonuje Ciosek.”
Co i ile wypił Duda, jeśli w ogóle, – nie wiadomo, jednak wiele wskazuje na spożycie alkoholu. Istnieje także hipoteza o złym samopoczuciu prezydenta spowodowanego zatruciem pokarmowym bądź grypą.
INNYEXPRESS.PL