„The Economist”: Polska ze wzoru europejskiej integracji stała się bólem głowy

Unia Europejska może głosić jak ważna jest demokracja i rządy prawa, ale co może zrobić, gdy jeden z jej członków zaczyna je podważać? Takie wyzwanie przed Unią postawiła Polska, która ze wzoru europejskiej integracji stała się bólem głowy – pisze „The Economist”.

Od dojścia do władzy w 2015 roku nacjonalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość stopniowo zwiększa swoją władzę nad krajem. „The Economist” zwraca uwagę, że partia umieściła już swoich ludzi w wojsku, służbie cywilnej i spółkach państwowych, a teraz przyszedł czas na sądy.

3 lipca na emeryturę przeszło 27 z 72 sędziów Sądu Najwyższego. Nowi sędziowie, a może być ich nawet ponad 40, zostanie wybranych do SN przez KRS. Organ, który jak zwraca uwagę brytyjski dziennik, jest wybierany przez parlament.

Komisja Europejska ostrzega, że zmiany zagrażają niezawisłości sędziowskiej. „Polska jest sprawdzianem dla UE. Jeśli Unia nie będzie w stanie obronić praworządności w ramach Wspólnoty, nie będzie mogła też pouczać innych ws. praworządności” – uważa „The Economist”.

Dziennik przypomina słowa Angeli Merkel, która powiedziała, że praworządność jest kamieniem węgielnym UE. – Bez niej Wspólnota nie byłaby już Unią Europejską – mówiła kanclerze Niemiec w 2017 roku odnosząc się do sprawy Polski.

Dziennik jednocześnie przypomina o artykule 7 Traktatu o UE, który pozwala na „dyscyplinowanie państwa, jeżeli istnieje ryzyko naruszenia przez nie wartości unijnych”.

„W praktyce, przykład Polski pokazuje, że ta procedura nie ma swojej formuły. Dwa i pół roku minęło odkąd KE wszczęła postępowanie ws. praworządności w Polsce. W grudniu 2017 roku uruchomiła artykuł 7 wskazując na istnienie »ryzyka poważnego naruszenia praworządności w Polsce«. Mimo to Warszawa odmówiła cofnięcia się, jedynie nieznacznie korygując swoją kontrowersyjną reformę sądownictwa” – pisze „The Economist”.

Brytyjski dziennik zwraca uwagę, że aby zawiesić prawo głosu Polsce potrzebna jest większość 4/5 państw członkowskich. „Ale to będzie trudne. Podczas gdy Francja i Niemcy wspierają działania KE, wiele innych krajów jest niechętna ustanowienia precedensu” – pisze „The Economist”.

Gazeta uważa, że przypadek Polski unaocznia dylematy UE. „Zbyt mocna presja, może wywołać antyunijną reakcję, a to ostatnie czego chce Bruksela. Jednak zbyt mała presja pozwoli PiS przeprowadzić czystkę w Sądzie Najwyższym” – czytamy w „The Economist”.

Dlatego KE szuka innych narzędzi presji na Polskę. Dziennik przytacza propozycję uzależnienia wypłacania środków z budżetu unijnego od stanu praworządności. „The Economist” zwraca też uwagę, że KE wszczęła postępowanie, którego finałem może być skierowanie sprawy ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, przerzucając odpowiedzialność za decyzję ws. Polski na jego sędziów.

„Ale to, również, wymaga czasu – pozwalając PiS dokończyć przejęcie sądownictwa” – podsumowuje brytyjski tygodnik.

ONET.PL

Więcej postów