Dwa lata temu ówczesny szef MON Antoni Macierewicz wstrzymał przetarg na nowe mundury. Powodem było oczekiwanie na nowy wzór maskujący. Od tamtego czasu w magazynach wojskowych brakuje mundurów – informuje „Rzeczpospolita”.
Jak podaje gazeta, naruszone zostały rezerwy sortów mundurowych przewidzianych na czas wojny. Co trzy-cztery lata wojsko organizuje przetarg na nowe mundury, który obejmuje przeważnie ok. 250 tys. kompletów. Jednak po decyzji Antoniego Macierewicza, odpowiedzialność za wymianę mundurów spadła na żołnierzy. Do tej pory otrzymywali je za darmo. Teraz na własną rękę muszą szukać firm oferujących uniformy z nowym wzorem.
– Znam żołnierzy, którzy od dwóch lat nie otrzymali nowego munduru, podobnie jak butów, dlatego „mundurówkę” wydają na zakup elementów munduru polowego – powiedział gazecie poseł Kukiz’15 Paweł Szramka. Braki mają być poważne, co pokazały ćwiczenia Dragon’17, podczas których żołnierze mieli na sobie nie tylko różne mundury, ale nawet… dresy. Na pytanie „Rzeczpospolitej” odnośnie braków, MON odpowiedział jedynie, że w 2018 roku została zawarta umowa na 100 tys. kompletów mundurów polowych. Planowane są także dalsze zakupy umundurowania.
Przetarg na system program Homar
Choć Antoniego Macierewicza w MON już nie ma od stycznia, to problemy po okresie jego rządów pozostały. W grudniu ubiegłego roku okazało się, że negocjatorzy z Lockheed Martin nie mogli dogadać się z ówczesnym ministrem odnośnie sprzedania Polsce nowoczesnego systemu artylerii rakietowej Homar. Macierewicz zapowiadał zakup 160 takich wyrzutni, ale sprawa nie posuwała się do przodu. Szef MON mówił wówczas, że dialog z Amerykanami był bardzo trudny.
RP.PL