Donald Trump podpisał antypolską ustawę Just Act 447 ws. restytucji mienia ofiar Holocaustu – poinformował w nocy na Twitterze Paweł Żuchowski, korespondent Radia RMF FM w Stanach Zjednoczonych, który informację tę otrzymał wprost z Białego Domu.
W grudniu 2017 roku ustawę zarejestrowaną w dzienniku ustaw jako S.447 (ustawa Senatu nr 447) jednomyślnie przyjęła izba wyższa amerykańskiego Kongresu, a pod koniec kwietnia br. przez aklamację przyjęła ją Izba Reprezentantów.
Podpisanie ustawy przez Donalda Trumpa oznacza, że sekretarz stanu USA będzie zobowiązany do przedstawienia w dorocznym raporcie Departamentu Stanu informacji o przestrzeganiu praw człowieka w poszczególnych państwach świata albo w dorocznym raporcie o wolności religijnej na świecie; sprawozdania o realizacji ustaleń zawartych w Deklaracji Terezińskiej.
Ta ostatnia, przyjęta w 2009 roku przez 46 państw świata na zakończenie Praskiej Konferencji ds. Mienia Ery Holokaustu, stanowi niezobowiązującą listę podstawowych zasad mających przyspieszyć, ułatwić i uczynić przejrzystymi procedury restytucji dzieł sztuki oraz prywatnego i komunalnego mienia przejętego siłą, skradzionego lub oddanego pod presją w czasie Holokaustu. Podpisał ją w imieniu Polski sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, polakożerca Władysław Bartoszewski.
Wprawdzie powyższa ustawa (JUST) nie przewiduje żadnych sankcji dla państw-sygnatariuszy Deklaracji Terezińskiej, które nie spełniły swych obietnic dotyczących zwrotu mienia ofiar Holokaustu ich prawowitym właścicielom bądź ich spadkobiercom, niemniej otwiera pole do wywierania na Polskę presji w sprawie oddania mienia bezspadkowego ofiar Holokaustu organizacjom żydowskim.
Jednym z głównych winnych podpisania przez prezydenta Trumpa tej ustawy jest polska dyplomacja, bagatelizująca znaczenie dokumentu. Głos w tej sprawie zajmował m.in. minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, który wskazywał na symboliczny charakter ustawy. Czy rzeczywiście jest on taki symboliczny, przekonamy się, kiedy przyjdzie nam słono płacić i należy spodziewać się, że rząd zapłaci nie z własnych pieniędzy, ale z pieniędzy podatników. Nie ma bowiem takiego symbolu, który nie miałby jakiegoś znaczenia.